X-37B, tajemniczy wahadłowiec amerykańskiego wojska szykuje się do kolejnego lotu w kosmos. Maszyna załadowana na rakietę Atlas 5 stoi już na wyrzutni gotowa do startu. Jest to trzeci lot X-37B i tak jak poprzednio, to co ma robić na orbicie, jest ścisłą tajemnicą.
Pierwotnie start wahadłowca był planowany na koniec listopada, ale zawieszono go z powodu problemów podczas odpalenia rakiety Delta 4 z satelitą systemu GPS.
Ponieważ niektóre elementy rakiet Atlas 5 i Delta 4 są wspólne, postanowiono zawiesić ich loty na czas badania przyczyn awarii. Na początku grudnia ustalono, że zawiodła część silnika, która jest wykorzystywana tylko w Delta 4 i rakieta Atlas 5 z X-37B może lecieć.
Długie wizyty na orbicie
Start jest zaplanowany na godzinę 19.00 czasu polskiego z kosmodromu na Cape Canaveral. Przygotowania do lotu nie są objęte ścisłą tajemnicą, ale niedługo po starcie, gdy po wyjściu z atmosfery zostanie odrzucona osłona zamontowana na szczycie rakiety, wojsko otoczy misję X-37B absolutną tajemnicą.
Lecący w kosmos wahadłowiec jest jednym z dwóch egzemplarzy X-37B, który jako pierwszy znalazł się na orbicie. W 2010 roku spędził nad ziemią łącznie 225 dni. Drugi egzemplarz krążył na orbicie 469 dni i wylądował latem tego roku.
Nie wiadomo co obie maszyny robią w kosmosie. Wojsko otacza ich loty ścisłą tajemnicą. Obserwatorzy-amatorzy byli jedynie w stanie stwierdzić, że oba wahadłowce kilka razy znacznie zmieniały swoją orbitę.
Drogi eksperyment
Pentagon deklaruje, że X-37B są maszynami eksperymentalnymi i mają zastosowanie stricte badawcze, a nie militarne. Wahadłowce mają między innymi wynosić na orbitę małe satelity i zabierać inne z powrotem na Ziemię celem ich przebadania.
Wydaje się to być jednak bardzo skromne zastosowanie dla wartych wiele miliardów dolarów zaawansowanych statków kosmicznych, które mogą wynosić na orbitę około dwóch ton ładunku, manewrować w kosmosie i przebywać tam wyjątkowo długo.
Część amerykańskich analityków i dziennikarzy twierdzi, że X-37B są narzędziem do prowadzenia walki w kosmosie, dokładniej do "cichego" unieszkodliwiania wrogich satelitów. Mogłoby to odegrać znaczną rolę np. w przypadku ew. konfliktu z Chinami.
Autor: mk//bgr / Źródło: spacenews.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF