Tajemnicza śmierć prawnika. Rosjanie spojrzą jeszcze raz

 
Siergiej Magnicki zmarł w listopadzie 2009 r.wikipedia.org

Rosyjscy śledczy wszczęli dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci prawnika Siergieja Magnickiego. Adwokat zajmujący się m.in. walką z korupcją zmarł w listopadzie 2009 r. w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Zdaniem obrońców praw człowieka 37-letni adwokat został pobity na śmierć.

Przed śmiercią Magnicki przez prawie rok przebywał w moskiewskim więzieniu Butyrki. Jego obrońcom powiedziano, że przyczyną zgonu była przepuklina przewodu pokarmowego. Tymczasem zarówno oni, jak i sam Magnicki kilkakrotnie składali wcześniej skargi, że odmawia się leczenia go na zapalenie trzustki, którego się nabawił po zatrzymaniu w 2008 r. Przed aresztowaniem prawnik nie narzekał na zdrowie.

W lipcu z kolei działająca przy prezydencie Rosji rada praw człowieka przedstawiła raport, z którego wynika, że śmierć Magnickiego mogła być skutkiem pobicia.

Sfabrykowane zarzuty?

Magnickiego zatrzymano pod zarzutem oszustw podatkowych w ramach śledztwa przeciwko Hermitage Capital Management, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji, dla którego Magnicki pracował.

Zdaniem kolegów sprawę przeciwko Magnickiemu sfabrykowali m.in. ci, których prawnik oskarżył o zagarnięcie z budżetu państwa sum o równowartości 230 mln dolarów.

60 osób na czarnej liście USA

Sprawa Magnickiego jest testem dla zaangażowania prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w rządy prawa. Pod koniec lipca USA wprowadziły sankcje wizowe wobec 60 rosyjskich urzędników wiązanych ze śmiercią Magnickiego w ramach - jak tłumaczył Waszyngton - "szerszego programu" opracowanego w USA w celu karania winnych naruszania praw człowieka za granicą.

Rosyjskie MSZ oświadczyło, że nie pozostawi bez odpowiedzi posunięć amerykańskiego Departamentu Stanu.

Wcześniej w lipcu rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że w ramach badania sprawy śmierci Magnickiego wszczęto śledztwo przeciwko lekarce aresztu na Butyrkach Łarisie Litwinowej i byłemu zastępcy naczelnika aresztu, odpowiedzialnemu za część medyczną, Dmitrijowi Kratowowi. Nie wykluczył, że krąg podejrzanych w sprawie w śmierci adwokata może się poszerzyć.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org