Dziewczynka znaleziona w romskim obozie w Grecji została wpisana do bazy osób poszukiwanych, prowadzonej przez polską Fundację Itaka. Na prośbę greckiej policji natomiast, swoje rejestry sprawdzają inne europejskie policje. Jak wcześniej informowaliśmy, śledczy z Grecji, poszukując korzeni dziecka, wytyczyli do tej pory kilka tropów, które wiodą m.in. do USA, Szwecji, ale też do Polski.
Dziewczynka, znana pod imieniem Maria, znalazła się w bazie Itaki - osób o nieustalonej tożsamości. W opisie podany jest wzrost 100 cm i niebieski kolor oczu. Aktualne miejsce pobytu dziecka to Grecja.
Jak poinformował w rozmowie z TVN24 Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, w poszukiwaniu informacji o dziecku wszystkie policje europejskie sprawdzają swoje rejestry. Z taką prośbą wystąpiła bowiem grecka policja.
Policja sprawdza
Niektóre polskie media próbowały we wtorek powiązać sprawę dziewczynki znalezionej w Grecji z zaginięciem Nikoli z Siedlec w 2010 r.
Policja w rozmowie z tvn24.pl nie potwierdza jednak związku tych dwóch spraw. - Sprawdzaliśmy ten wątek. Z naszych ustaleń wynika, że wydaje nam się on mało prawdopodobny ze względu wiek tej dziewczynki z Siedlec. Z informacji, które do nas dzisiaj docierają wynika, że odnaleziona dziewczynka może być starsza niż 4 lata - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji. Nikola z Siedlec w chwili zaginięcia miała pół roku, o Marii z Grecji lekarze mówią, że może mieć 5-6 lat. - Wiem, że historia tej dziewczynki daje nadzieję wszystkim rodzinom, które utraciły swoich bliskich, swoje dzieci. Z pracy policjantów z województw, do których docierają zgłoszenia zarówno z Itaki jak i od rodzin, a także z analizy Biura Kryminalnego, wynika, że jest wysoce mało prawdopodobne, by odnaleziona dziewczynka pochodziła z Polski. Analizowaliśmy wszystkie przypadki zaginionych dzieci do 7 roku życia - tłumaczy Sokołowski.
Informuje, że policja na dziś ma jeszcze dwa przypadki z Polski, które analizuje. - Ale też jest mało prawdopodobne, by okazało się, że któreś z tych zaginionych dzieci to odnaleziona dziewczynka - ujawnia portalowi tvn24.pl rzecznik komendanta głównego policji.
Polski trop
Jak pisaliśmy wcześniej, śledczy w Grecji - w związku ze sprawą tajemniczej dziewczynki znalezionej w romskim obozie badają sprawę ośmiorga dzieci, które zaginęły w innych krajach. Według Panagiotisa Pardalisa z fundacji "Uśmiech Dziecka" - opiekującej się odnalezioną dziewczynką - badane są przypadki dzieci, które mogły zaginąć kilka lat temu w innych krajach.
Jak mówił Pardalis, brane są pod uwagę sprawy zaginięć z USA, Francji, Szwecji, Kanady oraz Polski. Jego zdaniem, tropy są "obiecujące".
Jasnowłosa Maria, która według lekarzy może mieć 5-6 lat, została znaleziona w romskim obozie w Farsali, w którym policja szukała szukała broni i narkotyków. Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziła blada skóra oraz jasne oczy i włosy dziecka, oraz brak fizycznego podobieństwa z parą podającą się za jej rodziców. Badania DNA potwierdziły, że dziecko nie jest z nimi spokrewnione. Z uwagi na jej wygląd uznano, że może pochodzić z Europy Wschodniej lub Północnej.
Rodzice z zarzutem
Romscy opiekunowie dziewczynki zostali aresztowani i usłyszeli zarzut uprowadzenia dziecka i sfałszowania dokumentów. Na proces czekają w areszcie. Przekonują jednak, że dziewczynka została im przekazana dobrowolnie przez jej matkę i że bardzo ją kochają. Obecnie Maria przebywa w domu dziecka prowadzonym przez fundację "Uśmiech Dziecka". Jak przyznaje Pardalis, dziewczynka czuje się dobrze, a sama organizacja dostaje mnóstwo informacji, z których część może pomóc rozwiązać zagadkę dziewczynki. Interpol podał, że w swojej bazie ma 38 przypadków zaginionych dzieci, ale żadne z nich nie odpowiada wyglądem Marii.
Autor: mn//jk/kdj / Źródło: CNN, telegraph.co.uk, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: EPA