Testy DNA potwierdziły, że wychowywana w greckiej rodzinie Romów dziewczynka jest biologicznym dzieckiem pary Romów mieszkającej w Bułgarii - podało BBC. Informację tę potwierdziło później MSW w Sofii. Wyjaśniona została tym samym tajemnica dotycząca pochodzenia kilkuletniej blondynki, której rodziców poszukiwano w całej Europie.
Rodzicami dziewczynki, nazwanej przez greckich policjantów Marią, są 38-letnia Saszka Rusewa i starszy o dwa lata Atanas Rusew. Małżeństwo mieszka w skrajnej biedzie w miasteczku Nikołaewo w środkowej części Bułgarii, niedaleko miasta Płowdiw. Oboje są trwale bezrobotni i żyją ze świadczeń socjalnych w prymitywnym, dwupokojowym domu. Dorywczo pracują w Grecji. Podczas jednego z tych trwających po kilka miesięcy wyjazdów sprzedali siedmiomiesięczną wówczas dziewczynkę. Małżeństwo zostało w czwartek przesłuchane przez bułgarską policję i pobrano od niego próbki DNA. Badania porównawcze z DNA pobranym od Marii zajęły dzień i rozwiały wątpliwości co do jej pochodzenia.
Nie podano natomiast, z czego może wynikać nietypowy wygląd Marii i jej rodzeństwa. Jest możliwe, iż ich rodzice są nosicielami genu powodującego albinizm.
Sprzedana w Grecji
Małżeństwo ma dziesiątkę innych dzieci, z których ośmioro mieszka z nimi. Pięcioro z nich jest bardzo podobnych do Marii i mało podobne do rodziców. Dzieci mają jasną skórę, blond włosy i jasne oczy.
Kobieta miała zeznać, iż kilka lat temu była w Grecji, gdzie urodziła córeczkę. Nie mając pieniędzy na powrót do domu, sprzedała siedmiomiesięczne dziecko romskiej parze. Dostała za nie 250 euro.
Przeciw rodzicom Marii wszczęto dochodzenie wstępne. Na razie nie wiadomo, jaki będzie dalszy los dziewczynki. Jeżeli zostanie zwrócona do Bułgarii, prawdopodobnie zostanie umieszczona w domu opieki i nie będzie oddana rodzicom - twierdzi przedstawicielka rządowej agencji ds. ochrony dzieci.
Dziewczynka, która przez kilka lat żyła w swojej nowej rodzinie, dopiero tydzień temu wzbudziła podejrzenia policjantów przeszukujących romskie osiedle w pobliżu miasta Farsala. Dziecko z wyglądu zupełnie nie pasowało do swoich opiekunów, którzy nie potrafili też wyjaśnić przekonująco, skąd je mają. Nie posiadali odpowiednich dokumentów.
Wielkie poszukiwania
Kilkuletnią dziewczynkę zabrano z domu i umieszczono w ośrodku opieki. Jednocześnie ruszyły szeroko zakrojone poszukiwania biologicznych rodziców dziecka, a jej dotychczasowym opiekunom zarzucono uprowadzenie.
Wizerunek dziecka trafił do mediów na całym świecie. Zobaczyła je też jej biologiczna matka. Według jej sąsiadów, kobieta rozpłakała się, gdy zobaczyła Marię w telewizji. Miała mówić, że to jej dziecko.
Podczas poszukiwań sprawdzono bazy danych osób zaginionych w całej Europie. O pomoc poproszono również Interpol. Badano ślady prowadzące między innymi do Polski. Nigdzie nie znaleziono jednak informacji o zaginionej dziewczynce w podobnym wieku i o podobnym wyglądzie.
Sprzedają dzieci do Grecji
Sprzedaż dzieci bułgarskich Romów do Grecji nie należy do rzadkości. Dwa lata temu policja aresztowała 14-osobowy gang, zajmujący się przemytem i sprzedażą dzieci. Udowodniono, że wywiózł on z Bułgarii 14 ciężarnych kobiet, których dzieci sprzedano następnie bezdzietnym rodzinom w Atenach i w miastach Sere oraz Lamia.
Analogiczny kanał przemytu rozbito w Sliwenie we wschodniej Bułgarii. Zlikwidowano również bułgarsko-grecki gang, zajmujący się pobieraniem komórek jajowych od bułgarskich Romek zmuszanych do prostytucji.
Mniejszość bułgarskich Romów liczy 700-750 tys. osób. Około 75 proc. z nich żyje w gettach w dużych miastach jak Sofia, Płowdiw, Pazardżik lub w odizolowanych romskich dzielnicach w fatalnych warunkach. Większość nie ma wykształcenia i kwalifikacji. Około trzy czwarte Romów to bezrobotni, którzy żyją ze świadczeń rodzinnych, co tłumaczy znacznie wyższą u nich niż przeciętna w kraju liczbę dzieci. Jednocześnie umieralność dziecięca w romskim środowisku jest prawie o dwie trzecie wyższa niż wśród etnicznych Bułgarów.
Integracja romskiej mniejszości była jednym z zadań postawionych Bułgarii w trakcie negocjacji akcesyjnych do UE. W 2005 r., dwa lata przed przystąpieniem do Unii, w Bułgarii przyjęto program integracyjny, który przewidywał wydzielenie przez państwo 10 mld lewów (5 mld euro) na ten cel do roku 2020. Według ekspertów do spraw romskich dotychczas przeznaczono na to zaledwie kilkadziesiąt milionów lewów.
Autor: mk,pk//tka / Źródło: BBC, tvn24.pl, PAP