W Tadżykistanie setki skazanych wyszło na wolność w ramach amnestii ogłoszonej z okazji 25-lecia uchwalenia konstytucji - podało Radio Swoboda. Wśród nich są osoby skazane za polubienie postów w mediach społecznościowych, uznanych za "ekstremistyczne".
W ostatni weekend z tadżyckich więzień wyszło prawie dwa tysiące skazanych, w tym 165 kobiet, 60 nastolatków i osoby skazane za "polubienie ekstremistycznych wpisów w internecie" - podało Radio Swoboda.
Od 2017 roku "polubienia" są traktowane w Tadżykistanie jako popieranie organizacji czy grup uznawanych za ekstremistyczne. Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Radio Swoboda przekazało, że wolność odzyskał skazany na pięć lat więzienia bloger oskarżony o propagowanie salafizmu - fundamentalistycznego nurtu sunnickiego islamu, zakazanego w Tadżykistanie.
20 tysięcy osób wyjdzie na wolność
Tegoroczna amnestia jest największą w historii tego środkowoazjatyckiego kraju. Prokurator generalny Tadżykistanu Jusuf Rachmon mówił, że obejmie ona ponad 20 tysięcy "podejrzanych, oskarżonych, sądzonych i skazanych".
Z więzienia wyjdą kobiety skazane za poważne przestępstwa, które spędziły za kratkami ponad 12 lat, większość mężczyzn powyżej 70. roku życia i wszyscy obcokrajowcy.
Ustawa w tej sprawie została przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta Emomaliego Rachmona 25 października. Zgodnie z nią do końca roku kary mają być darowane około 5 tysiącom osób, które nie były skazane na pozbawienie wolności. Ponadto mają zostać umorzone dochodzenia wobec ponad 2 tysięcy osób. Prawie 10 tysięcy skazanych będzie odbywać krótszą karę, niż przewidziano w wyroku - podało Radio Swoboda.
15 masowych amnestii
Od 1991 roku, po upadku ZSRR, w Tadżykistanie odbyło się 15 masowych amnestii. Poprzednia miała miejsce w 2016 roku z okazji 25. rocznicy niepodległości.
Według tadżyckiego prawnika Abdukajuma Jusupowa ustawa o amnestii dotyczy wyłącznie tych skazanych, którzy przyznali się do winy.
"Więźniowie, których organizacje i obrońcy praw człowieka uważają za więźniów sumienia, pozostają również w więzieniach. Władze tadżyckie zdecydowanie zaprzeczają obecności więźniów politycznych w ich kraju" - podkreśliło Radio Swoboda.
Organizacje broniące praw człowieka alarmują, że rządzący od 1992 roku Rachmon wykorzystuje siły bezpieczeństwa, system sądowniczy i inne mechanizmy władzy do tłumienia sprzeciwu.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP, Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock