Okrutna ironia losu dotknęła 19 osób wysłanych przez francuską firmę do Brazylii w nagrodę za dobrą pracę. Ich podróż zakończyła się tragicznie. W kilkadziesiąt godzin od zniknięcia samolotu linii Air France z radarów, na Atlantyku odnaleziono metalowe szczątki - prawdopodobnie zaginionego samolotu.
Dyrekcja przedsiębiorstwa dystrybucji materiałów elektrycznych CGED , która wysłała pracowników na urlop, jest wstrząśnięta. Dziewięcioro handlowców otrzymało wraz z osobami towarzyszącymi czterodniową wycieczkę do Brazylii jako premię za osiągnięcia w pracy. Wyróżnieni pochodzili z oddziałów CGED w różnych regionach Francji, m.in. z Tuluzy, Pau, Tours i Limoges.
"To byli młodzi ludzie"
Dyrekcja firmy z trudem może się otrząsnąć z szoku. W siedzibie CGED w Limoges (region Limousin w środkowej Francji) otwarto w poniedziałek centrum kryzysowe. - To byli młodzi mężczyźni i kobiety w wieku od 25 do 40 lat, pełni energii, nasi najlepsi handlowcy. Dla całej ekipy jest to straszny szok - powiedział radiu Europe 1 szef firmy Laurent Bouveresse.
Dodał, że teraz kierownictwo grupy próbuje się dowiedzieć, co może zrobić dla rodzin, które są w stanie "zupełnej rozpaczy". Dyrekcja CGED planuje udzielenie bliskim zaginionych pasażerów pomocy finansowej i administracyjnej.
Źródło: PAP