Siły osetyjskie weszły głęboko na terytorium Gruzji i są niedaleko, ok. 30 km, Tbilisi - donosi wysłannik TVN24 Tomasz Kanik. Reporter jest przy gruzińskiej blokadzie, 10 km od gruzińskiej stolicy. Według niego, naprzeciw Osetyjczykom wyruszyli Gruzini i 20 km od swojej granicy tworzą linię obrony. Docierający do rogatek Tbilisi uchodźcy z Gori mówią o mordach na ludności cywilnej.
Jak donosi Kanik, siły osetyjskie, które wcześniej zajęły miasto Gori nie zatrzymały się tam, ale "wyszły już poza miasto, wspierane cały czas przez Rosjan" i dotarły około 30 kilometrów od Tbilisi.
- Cały czas mijają nas tutaj gruzińskie formacje wojskowe, które jadą naprzeciw Osetyjczykom (w kier. Gori) - mówi korespondent spod gruzińskiej blokady 10 km od Tbilisi. - Chcą dotrzeć do miejsca, w którym będą mieli w zasięgu ognia Osetyjczyków - dodaje.
- Ci, którzy uszli z życiem z Gori mówią o tym, że są mordowani ludzie cywilni, ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z tym konfliktem - dodaje wysłannik TVN24. Tych danych nie potwierdzają jednak niezależne źródła.
Wcześniej agencje donosiły o rosyjskich siłach w okolicach Gori, jednak o Osetyjczykach nie było mowy. Światowe agencje, powoływały się także na relacje naocznych świadków, którzy mieli widzieć kolumnę rosyjskich wozów na drodze prowadzącej z tego miasta do Tbilisi, jednak samo gruzińskie MSW zdementowało doniesienia, że mają one na celu zaatakowanie stolicy. (CZYTAJ WIĘCEJ...)
Miasto Gori do niedawna liczyło około 50 tys. mieszkańców, jednak ze względu na działania wojenne praktycznie opustoszało. Wcześniej przez kilka dni było bombardowane przez Rosjan. Miasto znajduje si około 25 km od granicy z Osetią Południową.
Konflikt gruzińsko-osetyjski
Od wielu lat trwa konflikt między Gruzją a separatystyczną Osetią Południową, która od początku lat 90. XX wieku dąży do uniezależnienia się od Tbilisi. W 1991 lokalne władze utworzyły Republikę Południowej Osetii, która następnie ogłosiła niepodległość.
Konflikt zbrojny, który potem wybuchł, zakończono rozejmem w Dagomysie 25 czerwca 1992 roku. Na jego mocy zaczęły w Południowej Osetii stacjonować pokojowe wojska rosyjskie.
Gdy w zeszły czwartek Gruzini postanowili "przywrócić konstytucyjny porządek" w zbuntowanej prowincji, Moskwa wykorzystała to jako pretekst do pognębienia skonfliktowanej z nią od dłuższego czasu Gruzji i stanęła w obronie Osetyjczyków.
Tylko dzięki posiłkom rosyjskim stolica zbuntowanej republiki - Cchinwali - nie została błyskawicznie zajęta a wojska gruzińskie zostały odrzucone. Teraz wiele wskazuje, że siły osetyjskie korzystając z poparcia Rosji postanowiły wciąć rewanż na Gruzinach.
Źródło: tvn24