Sztorm zatapia statki na Morzu Czarnym

Aktualizacja:

Przedstawiciel Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Kraju Krasnodarskim powiedział, że podobnych incydentów w Cieśninie Kerczeńskiej nigdy dotąd nie było. Dodał, że doszło do nich zapewne dlatego, że załogi jednostek zlekceważyły ostrzeżenia. Sztorm w tym rejonie ma szaleć do końca tygodnia.

Wybrzeżu grozi katastrofa ekologiczna. Z prawie tysiącem ton ciężkiego oleju opałowego próbują uporać się ukraińskie służby ratunkowe. Służby weterynaryjne informują, że padło 30 tysięcy ptaków. Dalsze kilkadziesiąt tysięcy jest oblepionych mazutem.

Rosyjski tankowiec "Wołganieft-139" dosłownie przełamał się w niedzielę. Wiadomo, że wyciekło co najmniej 1,3 tys. ton mazutu. Niektóre źródła mówią o 2 tysiącach ton paliwa. Rosyjskie władze określiły wyciek jako "katastrofę naturalną". Według agencji ITAR-TASS większa część paliwa opadła na dno.

Plama mazutu, która zbliżyła się do terytorium Ukrainy, płynie obecnie w inną stronę. Czy dopłynie do Rosji, do Gruzji czy Turcji, trudno obecnie przewidzieć. wiktor janukowycz

Sztorm zatopił w niedzielne przedpołudnie zmierzający z Ukrainy do Syrii statek "Izmail". O tej katastrofie poinformowali dwaj członkowie jego załogi, którym udało się dopłynąć do brzegu w Sewastopolu. Los pozostałych 15 marynarzy jest nieznany. Uratowani nie znają języka angielskiego, co utrudniało ustalenie nazwy i bandery jednostki. Obecnie przebywają oni w szpitalu.

Cierpią także mieszkańcy obwodów południowo-wschodniej Ukrainy. Silne wiatry i deszcze łamią drzewa, zrywają dachy domów i linie energetyczne - poinformowało Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.

 
Zalane wioski, fot: PAP/EPA 

Ogółem w następstwie sztormu, w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej zatonęło pięć jednostek, a kilka innych osiadło na mieliźnie.

 
Miejsce katastrofy TVN24.pl

ktom

Źródło: PAP