W dzielnicach Husby oraz Kista w Sztokholmie doszło w nocy do dwóch silnych eksplozji w budynkach wielorodzinnych oddalonych od siebie o 500 metrów. Policja podejrzewa porachunki grup przestępczych.
W wyniku detonacji jedna osoba odniosła obrażenia i została przewieziona do szpitala. Kilkadziesiąt mieszkań w kilkupiętrowych blokach jest poważnie uszkodzonych, a ich mieszkańcy zostali ewakuowani.
Jak poinformowała rzeczniczka sztokholmskiej policji Towe Haegg, "trwają czynności mające ustalić związek między dwoma eksplozjami". Badane są także ewentualne powiązania tych wybuchów z inną detonacją, do której doszło w zeszłym tygodniu w dzielnicy Oestremalm. W jej wyniku zniszczeniu uległa elewacja kamienicy. Tuż przed wybuchem kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała podjeżdżającą samochodem osobę, która pozostawiła przed drzwiami klatki schodowej materiał wybuchowy.
W Sztokholmie, jak i w innych szwedzkich miastach eksplozje są wykorzystywane przez rywalizujące ze sobą grupy przestępcze do zastraszania. Nieporozumienia najczęściej związane są z handlem narkotykami. W 2019 roku padł niechlubny rekord eksplozji w Szwecji - 236.
Źródło: PAP