Szef zamachowców wymknął się policji

Aktualizacja:

Domniemany mózg zamachu terrorystycznego, który w ubiegłym tygodniu kosztował życie ośmiu osób, wymknął się z rąk pakistańskiej policji. 3 marca terroryści zaatakowali w Lahore drużynę lankijskich krykiecistów, ich ochroniarze zginęli.

Podejrzany, który umknął, to Mohammed Aqeel - aktywny działacz terrorystycznej organizacji Lashkar-e-Jhangvi, która już w przeszłości wielokrotnie dawała się we znaki pakistańskim władzom.

To właśnie terroryści z LeJ są podejrzewani o udział w ubiegłorocznym krwawym zamachu na hotel Marriott w Islamabadzie, a rok wcześniej w regularną bitwę wokół stołecznego Czerwonego Meczetu. Członkowie LeJ są też obarczani winą za zabójstwo dziennikarza Daniela Pearla w 2002 r.

Uciekł, gdy policja zapukała do drzwi

Terroryści z tej organizacji są do tej pory w większości nieuchwytni dla władz. Aqeela również nie udało się złapać. Jak opisuje "The Times", mężczyzna zdołał uciec ze swojego domu w północnym Pendżabie, gdy policja chciała go zatrzymać.

Dziennikarze spekulują, że terrorysta prawdopodobnie uciekł na afgańsko-pakistańskie pogranicze, gdzie pozostanie praktycznie nieuchwytny z racji słabości władz na tym terenie. Na pograniczu są też już prawdopodobnie inni zamachowcy zamieszani w atak na lankijską drużynę krykieta.

Nagroda za pomoc

3 marca w zamachu na autokar, którym jechali sportowcy ze Sri Lanki, zginęło sześciu eskortujących ich policjantów i dwie inne osoby. Władze prowincji Pendżab, którego stolicą jest Lahore, zaoferowały nagrodę w wysokości 10 milionów rupii pakistańskich (125 tys. USD) za wszelkie informacje, które pozwoliłyby naprowadzić policję na ślady zamachowców.

Policja pochwaliła się już zatrzymaniem kilkunastu podejrzanych w związku z atakiem, ale żaden z nich nie jest jednym z ok. 14 napastników.

Źródło: timesonline.co.uk, tvn24.pl