W Wielkiej Brytanii zatrzymano 12 osób podejrzanych o terroryzm i związki z Al-Kaidą. Według mediów – z aresztowaniami trzeba było się pospieszyć, ze względu na niefrasobliwość urzędnika Scotland Yardu. Dwa dni temu tajne dokumenty dotyczące akcji sfotografowano w rękach komisarza wydziału antyterrorystycznego. Można było odczytać z nich m.in. nazwiska wytypowanych do zatrzymania.
Komisarz Bob Quick spiesząc się na spotkanie rządowe trzymał w ręce dokument z listą podejrzanych i szczegółami akcji. Wyłapał to aparat z doskonałym teleobiektywem i wysoką rozdzielczością. Zaraz potem sprzedane agencjom zdjęcie z czytelnym tekstem dokumentu stało się dostępne na stronach internetowych, co groziło fiaskiem operacji. Scotland Yard wymusił zakaz publikacji tych zdjęć w Wielkiej Brytanii, fotografie trafiły jednak już wtedy do mediów zagranicznych.
Niefortunny bohater tej historii już podał się do dymisji.
Akcja nastąpiła więc o niecodziennej porze - nie jak zwykle nad ranem, ale między 18.00 a 19.00. Powodem pośpiechu była zapewne obawa przed przeciekiem informacji o obławie na terrorystów – piszą brytyjskie media. Policja oficjalnie nie potwierdza tych przypuszczeń.
Zatrzymani związani z Al-Kaidą?
W akcji w Liverpoolu i w Manchesterze w północnozachodniej Anglii wzięło udział kilkuset policjantów. Policja zatrzymała 12 osób, które mieszkały pod ośmioma różnymi adresami. Przeszukano także dzielnicę robotniczą Cheetham Hill w Manchesterze, gdzie mieszka wielu imigrantów z południowej Azji , John Moores University w Liverpoolu oraz szereg lokali, w tym kafejkę internetową.
Według stacji BBC zatrzymani to w większości Pakistańczycy, w różnym wieku, od nastolatków po mężczyzn w wieku 41 lat.
Źródło: BBC, CNN, Timesonline, AP, Reuters, IAR