Szef NATO wywieziony jak nasz prezydent


W podobnej sytuacji jak Lech Kaczyński podczas wizyty w Gruzji znalazł się także sekretarz generalny NATO. - Dwa lata temu Jaap de Hoop Scheffer został wywieziony przez gruzińskiego prezydenta w niebezpieczny rejon - przyznają nieoficjalnie dyplomaci Sojuszu. Komentując w ten sposób incydent jaki miał miejsce przy granicy z Osetią Południową.

Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer podczas wizyty w Gruzji prawdopodobnie 2 lata temu miał lecieć z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim do Gori. Jednak trasa przelotu została zmieniona i zamiast do Gori sekretarz wraz z prezydentem Gruzji poleciał do Osetii Południowej, gdzie jak wiadomo już wówczas stacjonowały wojska rosyjskie. Dyplomaci sojuszu twierdzą, że ta zmiana planu nie była poprzedzona żadną rozmową z sekretarzem generalnym NATO, nie został o niej poinformowany ani on, ani natowska ochrona.

Powtórzona sytuacja?

Sytuacja sprzed dwóch lat z udziałem Scheffera przypomina dokładnie wizytę Lecha Kaczyńskiego w Gruzji. Polski prezydent także poleciał na zaproszenie Saakaszwilego. W ostatniej chwili zmieniono plan podróży, a w miejscu gdzie padły strzały prezydencka ochrona nie miała dostępu do Kaczyńskiego. Obecny incydent nie wzbudził więc w obliczu tej sytuacji zbytniego zainteresowania NATO.

Źródło: tvn24