Prorosyjscy separatyści na wschodniej Ukrainie dwukrotnie złamali obowiązujące od wtorku rano zawieszenie broni – oświadczył około południa szef sztabu generalnego ukraińskiej armii generał-pułkownik Wiktor Mużenko. Biuro prasowe operacji antyterrorystycznej poinformowało po kilku godzinach o kolejnych przypadkach ostrzeliwania pozycji ukraińskich z granatników i systemów rakietowych.
Według wojskowego ustalenia o rozejmie w walkach z rebeliantami nie mają ściśle określonych ram czasowych, a dalsze decyzje będą podejmowane w zależności od zachowania strony przeciwnej.
Mużenko przekazał, że zawieszenie broni obowiązuje od wtorku od godz. 10 czasu lokalnego (9 w Polsce); od tego czasu siły ukraińskie zostały ostrzelane dwa razy w okolicach miasta Debalcewe w obwodzie donieckim.
Sześć naruszeń
Po południu biuro prasowe sztabu operacji antyterrorystycznej poinformowało, że do godziny 13 (12 naszego czasu) otrzymało doniesienia o sześciu przypadkach złamania "ciszy" przez separatystów.
"Nasze pozycje ostrzeliwano z granatników, granatnika automatycznego AGS, systemu rakietowego ZU-23-2 i karabinów" - czytamy w oświadczeniu.
"Udzielimy odpowiedzi"
Ukraińscy wojskowi nie odpowiedzieli ogniem, informuje sztab operacji antyterrorystycznej, choć wcześniej generał Mużenko uprzedził, że jeśli buntownicy nie będą przestrzegali porozumienia o zawieszeniu walk, strona ukraińska udzieli im odpowiedzi.
- Jest to wspólny proces zarówno dla jednej, jak i drugiej strony i pozostawiamy sobie prawo do reakcji w razie naruszenia porozumienia – podkreślił Mużenko.
W sztabie ATO poinformowano również, że "podawane przez separatystów informacje o rzekomym ostrzeliwaniu przez siły ukraińskie miejscowości w okolicy Gorłówki są niezgodne z prawdą".
Wiadomość o wstrzymaniu ognia przekazało we wtorek rano centrum prasowe sił rządowych zaangażowanych w operację przeciwko separatystom.
Tragiczna noc przed "dniem ciszy"
W nocy przed rozpoczęciem "dnia ciszy" separatyści ostrzelali m.in. położoną w pobliżu Doniecka Awdijewkę. Zginęło dwoje dzieci, a 13 osób zostało rannych, w tym czworo dzieci. Poinformował o tym naczelnik donieckiego obwodowego urzędu MSW Wiaczesław Abroskin.
"W wyniku ostrzałów zniszczono kilka wieżowców, przedszkole i fragment miejskiego szpitala" - napisał Abroskin.
Cisza nad Donbasem
- Zgodnie z inicjatywą prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki na wszystkich pozycjach sił operacji antyterrorystycznej ogień został wstrzymany – poinformowano na profilu centrum na Facebooku. Komunikat ukazał się ok. godz. 9.30 czasu ukraińskiego (godz. 8.30 w Polsce).
Wcześniej za ogłoszeniem "dnia ciszy" w walkach na opanowanych przez separatystów rejonach obwodu donieckiego i ługańskiego opowiadali się także sami rebelianci.
Kolejna runda - w przyszłym tygodniu
Według zapowiedzi Poroszenki z ubiegłego tygodnia we wtorek w stolicy Białorusi Mińsku miało odbyć się spotkanie grupy kontaktowej w sprawie rozwiązania konfliktu w ukraińskim Donbasie, jednak wszystko wskazuje na to, że do kolejnej rundy negocjacji dojdzie dopiero w końcu tygodnia. W rozmowach tych uczestniczyli poprzednio przedstawiciele Ukrainy, Rosji oraz OBWE, a także reprezentanci rebeliantów.
Kruchy rozejm
We wrześniu w Mińsku odbyły się dwie rundy rozmów na temat pokoju w Donbasie. Ich wynikiem było m.in. memorandum przewidujące zawieszenie broni oraz utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy. Zadecydowano także wówczas o zatrzymaniu się sił wojskowych obu stron na linii frontu według stanu z 20 września. Memorandum przewidywało zakaz użycia jakiejkolwiek broni oraz prowadzenia działań ofensywnych.
Wprowadzono też zakaz rozmieszczania broni ciężkiej i sprzętu wojskowego w rejonach zamieszkanych, a także nowych min i zapór inżynieryjnych. Zapory, które zainstalowano wcześniej, miały zostać usunięte. Separatyści i Ukraina oskarżają się wzajemnie o łamanie zapisów porozumienia.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl