W Syrii w nocy z piątku na sobotę weszło w życie porozumienie o czterech strefach bezpieczeństwa. Jest to kolejna międzynarodowa próba umocnienia rozejmu w ogarniętym wojną kraju.
Rosja, Turcja i Iran uzgodniły w czwartek w Astanie, stolicy Kazachstanu, utworzenie czterech "stref deeskalacji". USA uczestniczyły w rozmowach jedynie w charakterze obserwatora. Strefy obejmują całą prowincję Idlib, a także części prowincji Latakia, Hims, Hama, Dara i Kunajtira, część Aleppo, jedno z przedmieść Damaszku. Ma w nich obowiązywać całkowity zakaz używania broni. Będzie tam można dostarczać pomoc humanitarną. Zbrojna opozycja syryjska skrytykowała porozumienie o strefach, sprzeciwiając się udziałowi w nim Iranu, jako strony popierającej w konflikcie, obok Moskwy, prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Opozycja uważa, że porozumienie to zagraża terytorialnej integralności kraju.
Z opublikowanego w sobotę memorandum MSZ Rosji wynika, że porozumienie o strefach bezpieczeństwa w Syrii obowiązywać będzie sześć miesięcy i może zostać automatycznie przedłużone.
Według memorandum w strefach tych mają zostać stworzone takie warunki, które umożliwią organizacjom humanitarnym i służbom medycznym dostęp do poszkodowanych, a ludności cywilnej zmuszonej do ucieczki powrót do domu. Planowane jest też odbudowywanie infrastruktury. Poza strefami bezpieczeństwa państwa będące gwarantami układu będą nadal prowadzić "wszelkie konieczne działania", jakich wymaga walka z tzw. Państwem Islamskim (IS) - głosi dokument.
Obserwatorium: sytuacja częściowo się poprawiła
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w sobotę, że sytuacja w strefach deeskalacji częściowo poprawiła się i choć walki nie ustały całkowicie, to nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych.
Dyrektor Obserwatorium, które ma siedzibę w Londynie, Rami Abdel Rahman powiedział jednak, że aby przesądzić o tym, czy porozumienie doprowadziło do poprawy sytuacji musi dojść do "ograniczenia przemocy, które jest oczywiste i trwałe". Wojna domowa w Syrii toczy się od 2011 roku. W konflikcie zginęło 320 tysięcy osób.
Autor: kg/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UNHCR/Bassam Diab