Co najmniej dziewięciu cywilów zginęło po tym, jak rosyjskie odrzutowce zbombardowały obozy dla przesiedleńców w pobliżu miasta Idlib w północno-zachodniej Syrii - przekazał Reuters, powołując się na miejscowe służby ratownicze. Dodał, że wśród zabitych jest troje dzieci i kobieta. - Nie ma tu żadnych baz wojskowych ani magazynów, ani też koszar rebeliantów. Tylko cywile - powiedział Seraj Ibrahim, ratownik z organizacji Białych Hełmów.
Według świadków, na których powołał się Reuters, rosyjskie samoloty, wspomagane przez artylerię armii syryjskiej, zrzucały również bomby na lasy w pobliżu prowizorycznych obozów na zachód od Idlibu.
Służba obrony cywilnej poinformowała, że wśród zabitych przeprowadzonym w niedzielę bombardowaniu, w zatłoczonych obozach, znalazło się troje dzieci i kobieta. Ponad 70 osób zostało rannych i przewiezionych do szpitali polowych.
- Nie ma tu żadnych baz wojskowych ani magazynów, ani też koszar rebeliantów. Tylko cywile - powiedział Seraj Ibrahim, ratownik z wspieranej przez Zachód organizacji Białych Hełmów.
Rosyjski udział w wojnie domowej w Syrii
Od 2011 roku w Syrii trwa wojna domowa, a od 2015 roku rosyjskie siły są bezpośrednio zaangażowane w ten konflikt po stronie reżimu prezydenta Baszara al-Asada. Syryjskie władze otwarcie popierają działania Kremla na arenie międzynarodowej, w tym inwazję na Ukrainę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru