Syn, żołnierz, polityk. Obama ze wzruszającą mową na pogrzebie Beau Bidena


- Beau Biden był jedyny. Był dobrym człowiekiem. Człowiekiem z charakterem. Człowiekiem, który głęboko kochał i którego głęboko kochano - powiedział Barack Obama we wzruszającej mowie na pogrzebie syna wiceprezydenta USA Joe Bidena. Były prokurator generalny Delaware zmarł w wieku 46 lat na raka mózgu. Został pochowany w Wilmington.

- To nie tajemnica, że to, czego dokonał Beau, wynikało z tego, jaki był, jak bardzo kochał i podziwiał swojego ojca. Studiował prawo jak ojciec, wybrał nawet ten sam uniwersytet. Wybrał drogę służby publicznej jak jego ojciec, wierząc, że to szlachetny i ważny cel - powiedział wzruszony prezydent Stanów Zjednoczonych.

- Nawet wyglądał i brzmiał jak Joe, chociaż sądzę, że Joe jako pierwszy powinien się dowiedzieć, że Beau był jego lepszą wersją. Joe 2.0 - dodał Obama.

Obama określił Bidena jako syna, ojca, żołnierza i polityka, który życie spędził na służbie krajowi i innym.

Pogrzeb w Wilmington

W uroczystościach żałobnych udział wzięło ponad tysiąc osób. Zgodnie z wolą zmarłego, został on pochowany w sobotę w Wilmington (Delawere), gdzie zamierzał ubiegać się o kolejną kadencję prokuratora generalnego.

Bidena żegnało wielu polityków, urzędników i przyjaciół. W czasie pogrzebu wystąpił Chris Martin, wokalista Coldplay. Muzyk zaproponował występ po tym, jak dowiedział się, że Beau Biden bardzo cenił sobie jego muzykę.

Żołnierz, prawnik, ojciec

Beau Biden był weteranem wojny w Iraku, z zawodu był prawnikiem, sprawował m.in. urząd prokuratora generalnego Delaware i zamierzał startować w wyborach na gubernatora tego stanu. Był członkiem Partii Demokratycznej. Jego karierę przerwały problemy ze zdrowiem.

W 2010 roku przeszedł łagodny udar mózgu. Trzy lata później poddał się operacji w renomowanej klinice onkologicznej w Teksasie.

Na początku maja br. Beau Biden rozpoczął terapię w szpitalu wojskowym pod Waszyngtonem.

Joe Biden przeżył rodzinną tragedię już w 1972 r., kiedy w wypadku samochodowym zginęła jego pierwsza żona, Neilia, i ich córka, Naomi. Dwaj synowie - Beau i Hunter - zostali wówczas ranni.

Autor: pk/tr / Źródło: BBC, Reuters, PAP