Co najmniej 13 żołnierzy zginęło, a czterech zostało rannych w południowo-wschodnim Peru w dwóch zasadzkach zorganizowanych przez maoistowską partyzantkę Świetlisty Szlak - powiadomiło ministerstwo obrony w Limie. Oba incydenty miały miejsce w czwartek w dolinie rzeki Apurimac w regionie Ayacucho.
Rebelianci zaatakowali granatami dwa patrole wojskowe, zabijając łącznie 13 żołnierzy, a dwóch raniąc. Jedną osobę uznano za zaginioną - wynika z relacji peruwiańskiego ministra obrony Antero Floresa Araoza. Jego zdaniem, za napadem z całą pewnością stoi Świetlisty Szlak, który w ubiegłym roku - po ponad 10 latach "uśpienia" - wznowił działania.
Od początku roku rebelianci przypuścili już 11 ataków na peruwiańskie siły prorządkowe. Jednak ostatni tak krwawy zamach Świetlisty Szlak przeprowadził w październiku ubiegłego roku, gdy w górach południowo-wschodniego Peru zginęło 12 żołnierzy i siedmiu cywilów.
W okresie swojej największej aktywności w latach osiemdziesiątych lewacki Świetlisty Szlak liczył nawet 10 tys. bojowników i regularnie organizował zamachy bombowe, także w stolicy kraju - Limie. Organizacja została mocno osłabiona na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy większość jej przywódców została schwytana przez siły bezpieczeństwa. Zdaniem peruwiańskich władz, obecnie organizacja liczy zaledwie pięciuset członków i utrzymuje się z handlu narkotykami.
Źródło: PAP