O wolności, demokracji i nadziei na normalność mówiła Swiatłana Cichanouska w trakcie spotkania w ramach Klubu Gazety Wyborczej. - Nie wydaje mi się, żeby te protesty mogło udać się w tej chwili zdławić, bo na Białorusi nie da się wszystkich zamknąć - stwierdziła.
Organizacja Narodów Zjednoczonych przygotowała raport poświęcony represjom w związku z wyborami prezydenckimi i protestami na Białorusi. Wskazuje w nim na działania władz w Mińsku, między innymi na ograniczenie wolności do wyrażania opinii, zgromadzeń i zrzeszeń, udziału w życiu politycznym.
W związku z tym, że władze Białorusi nie wyraziły zgody na wizytę wysłanników ONZ, raport przygotowywany był zdalnie. W czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi na Białorusi zatrzymano ponad 1000 osób, zaś do lutego 2021 roku – ponad 30 tysięcy osób.
- Nie wydaje mi się, żeby te protesty mogło udać się w tej chwili zdławić, bo na Białorusi nie da się wszystkich zamknąć i nie da się wszystkim zamknąć ust. Zawsze się znajdzie ktoś, kto jednak będzie chciał dalej walczyć – powiedziała w czwartek Swiatłana Cichanouska podczas rozmowy w ramach Klubu Gazety Wyborczej.
Białorusini "coraz bardziej widzą, że rządzą złodzieje i przestępcy"
- Cały czas zwracamy się do społeczności międzynarodowej. Zwracajcie uwagę na to, co dzieje się na Białorusi – zaapelowała. – Mówimy, że władze mogą zrobić dużo więcej. Jest wiele różnych mechanizmów, które mogą wpłynąć na zakończenie przemocy i wpłynąć na szanowanie praw człowieka u nas – dodała.
Przedstawicielka białoruskiej opozycji podkreśliła, że nie chce, żeby zagranica wpływała na sytuację polityczną w jej kraju. – Natomiast przemoc, naruszenia praw człowieka, to powinno być pilnowane i obserwowane przez społeczność międzynarodową. Nie widzę żadnych powodów, by te protesty miały dać się uciszyć – stwierdziła Swiatłana Cichanouska.
Białorusinka zwróciła uwagę, że obywatele jej kraju "coraz bardziej widzą, że rządzą złodzieje i przestępcy". – To jest pewna reakcja łańcuchowa, która się już nie skończy. W tej chwili można powiedzieć, że kocioł kipi. Zakryli go pod pokrywą i wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale tam w środku kipi. W końcu tę przykrywkę wysadzi w powietrze – dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wyborcza.pl