Juncker miał się skarżyć na May. "Jest w innej galaktyce"


"Sunday Times" pisze w niedzielę o pogłębiających się różnicach w stanowiskach negocjacyjnych Wielkiej Brytanii i pozostałych 27 państw Unii Europejskiej przed formalnym rozpoczęciem negocjacji w sprawie Brexitu po brytyjskich wyborach parlamentarnych w czerwcu.

Brytyjski dziennik ocenił, że wytyczne do negocjacji, przyjęte w sobotę przez unijnych przywódców, stanowią "jednoznaczne odrzucenie stanowiska (brytyjskiej premier) Theresy May przez Brukselę, która jednocześnie oskarżyła ją o życie w 'równoległej rzeczywistości'". Gazeta zwróciła uwagę, że w ośmiostronicowym dokumencie znalazły się między innymi postrzegane przez Londyn jako prowokacyjne zapisy dotyczące Gibraltaru i możliwości nadania Irlandii Północnej automatycznego członkostwa w Unii Europejskiej, gdyby ta zdecydowała się na zjednoczenie z Irlandią.

"Niebywałe żądanie"

Według źródeł gazety wśród unijnych dyplomatów, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i główny unijny negocjator ds. Brexitu Michel Barnier powiedzieli szefom rządów i państw, że w środę podczas spotkania z Junckerem w Londynie May zażądała od UE "szczegółowego planu" przyszłej umowy handlowej między jej krajem a Wspólnotą.

May miała zaznaczyć, że od spełnienia tego warunku zależy, kiedy rząd zgodzi się na wpłatę pieniędzy do unijnej kasy w ramach istniejących zobowiązań budżetowych Wielkiej Brytanii.

- To dość niebywałe żądanie. Wyglądało, jakby pojawiło się z równoległej rzeczywistości - powiedziała "Sunday Times" osoba, która zna przebieg rozmów. Z kolei Juncker w geście, który zdaniem dziennikarzy podkreślił narastanie napięcia po obu stronach, miał w trakcie rozmowy wyciągnąć wydrukowaną kopię liczącej 2 tys. stron umowy o wolnym handlu między Unią Europejską i Kanadą i "poradzić (brytyjskiej) premier, by przestudiowała jej złożoność".

"Spotkanie poszło bardzo źle"

Według "Sunday Timesa" szef Komisji Europejskiej po środowym spotkaniu z May przekazał niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, że "spotkanie poszło bardzo źle, a May jest w innej galaktyce".

- Sądząc po tym spotkaniu, brak umowy (ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - red.) jest dalece bardziej prawdopodobny niż znalezienie porozumienia - miał powiedzieć, krytykując m.in. brak merytorycznego przygotowania strony brytyjskiej.

Jednak Dominic Raab, były minister i zwolennik Brexitu, ocenił w rozmowie z gazetą, że ostre reakcje z Brukseli są "znakiem niepewności, a nie siły".

- W każdych negocjacjach strona, która jest mniej pewna siebie, idzie marudzić do prasy. (...) Premier ma absolutną rację, będąc stanowczą w prywatnych rozmowach i wypowiadając się z szacunkiem publicznie - powiedział. Na 8 czerwca zaplanowane są w Wielkiej Brytanii przedterminowe wybory parlamentarne, w których - według sondaży - rządząca Partia Konserwatywna umocni się na pozycji ugrupowania samodzielnie rządzącego krajem. Komentując w sobotę decyzję o zwołaniu wyborów, maltański premier Joseph Muscat powiedział, że "nie chce wtrącać się w decyzje premier (Theresy May), ale prawda jest taka, że marnujemy miesiąc negocjacji". Wielka Brytania rozpoczęła procedurę wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca i powinna opuścić Wspólnotę w ciągu dwóch lat od tej daty, czyli przed 29 marca 2019 roku.

Autor: kg/sk / Źródło: PAP

Raporty: