Stacja CNN ujawniła niepublikowaną dotąd rozmowę uczennic podstawówki w Uvalde z operatorką telefonu alarmowego, zarejestrowaną w trakcie strzelaniny w szkole. Może być ona kolejnym argumentem w dyskusji o braku należytej reakcji służb na masakrę, w której zginęło 21 osób. - Funkcjonariusze nie mieli odwagi, by tam wejść i ochronić niewinne dzieci - mówi ojciec jednej z dziewczynek.
Rodzice Miah Cerrillo skontaktowali się z CNN po jednym z ostatnich materiałów stacji, na temat reakcji służb na masakrę w szkole. W środę usłyszeli po raz pierwszy rozmowę swojej córki i jej koleżanki z operatorem numeru alarmowego. Jak powiedzieli stacji, to pomogło im zrozumieć lepiej to, przez co przechodziła ich córka tamtego dnia.
Miah w najbliższy piątek skończy 12 lat. 24 maja tego roku, kiedy doszło do masakry w Szkole Podstawowej Robb w Uvalde, była uczennicą 4. klasy. Podczas strzelaniny uzbrojony napastnik Salvador Ramos zastrzelił 21 osób (19 dzieci i 2 nauczycieli) i ranił 17 innych. Niepublikowana dotąd rozmowa, do której dotarła telewizja CNN i której zapis ujawniła za zgodą rodziców, rozpoczęła się o 12.19. Jak zauważa stacja, to 46 minut po tym, jak napastnik wszedł do szkoły, i pół godziny przed tym, jak funkcjonariusze go zastrzelili. W tym czasie przedstawiciele różnych służb "czekali, rozmawiali, sprawdzali wyposażenie", zanim w końcu zdecydowali się wejść do klas.
ZOBACZ TEŻ: Policjantkę oskarżoną o bierne przyglądanie się masakrze wyznaczono do pilnowania tej samej szkoły
Nagranie rozmowy uczennic z operatorką numeru alarmowego podczas strzelaniny w Uvalde
- Halo? - słychać drżący głos dziecka. - Jestem tu, jestem, jestem - odpowiada operatorka. - OK. Czy w budynku jest zabójca? - pyta dziewczynka. - Przepraszam? - dopytuje operatorka. - Czy w budynku jest zabójca? - powtarza dziecko. - Tak, on jest ciągle w budynku, dlatego chcę, byś była cicho i nie otwierała drzwi, zanim ci nie powiemy.
W pewnym momencie na nagraniu słychać strzały.
- On strzela - mówiła dziewczynka. - Bądź cicho, upewnij się, że wszyscy wokół są cicho - radzi operatorka numeru alarmowego 911.
W czasie połączenia, gdy Miah i jej koleżanka Khloie Torres pytają operatorkę o policjantów, którzy uratują je z masakry, nie wiedzą, że - jak pisze CNN - "w sumie 376 funkcjonariuszy z 23 lokalnych stanowych i federalnych agencji jest na miejscu, wielu w tym czasie zaledwie metry od nich, ich rannych przyjaciół i nauczycieli". Jak czytamy w relacji, na nagraniu słychać, jak Miah próbuje pomóc swojej nauczycielce, Evie Mireles, która została postrzelona, a następnie zmarła. Jednocześnie przekazuje numer klasy koleżance Khloie, która jest nowa w szkole i właśnie rozmawia z operatorką.
Miah przeżyła masakrę w Uvalde, jednak została raniona odłamkami w głowę i ramię. Fragmenty pocisków, jak pisze CNN, do dziś tkwią w jej plecach. Później relacjonowała, że po ataku wysmarowała się krwią i udawała martwą, na wypadek gdyby napastnik wrócił. Dziewczynka złożyła też zeznania przez Kongresem Stanów Zjednoczonych.
Rodzice chcą, by służby usłyszały nagranie z masakry w Uvalde
Teraz rodzice dziewczynki, Abigale Veloz i Miguel Cerrillo, chcą, by policjanci usłyszeli tamtą rozmowę. - Wszyscy funkcjonariusze, którzy tam byli, powinni usłyszeć to nagranie, by zrozumieli, przez jakie piekło przechodziły te dzieci, gdy ci frajerzy byli na zewnątrz - mówi gorzko ojciec Miah. - Jeśli dzieci dzwonią i mówią, że są ranne w klasie, to pokazuje, że oni naprawdę byli tchórzami.
Rodzice dziewczynki opowiadają, że próbowali dotąd chronić ją przed relacjami z wydarzeń w jej szkole, jednak sama znalazła w internecie nagrania pokazujące brak odpowiedniej reakcji czy problemy z komunikacją funkcjonariuszy. - Była wściekła. Nie mogła uwierzyć, że tam byli - mówią teraz rodzice. Miguel Cerrillo w rozmowie z Andersonem Cooperem z CNN podkreśla, że jest dumny z córki. - Miały odwagę (z Khloie - red.), by to zrobić (zadzwonić), ale funkcjonariusze nie mieli odwagi, by tam wejść i ochronić niewinne dzieci - mówił .
Źródło: CNN