Jeśli przywódcy UE chcą uratować strefę Schengen, zagrożoną przez trwający kryzys migracyjny, muszą zademonstrować jedność i wolę polityczną, których dotychczas brakowało - ocenia "Financial Times" w komentarzu redakcyjnym.
Schengen, pozwalające na swobodne przemieszczanie się między krajami członkowskimi, "od dawna było najbardziej widocznym pokazem europejskiej jedności, sprzyjając zacieśnianiu więzi gospodarczych między 22 członkami tego bloku i służąc jako mocny bodziec dla turystyki" - przypomina brytyjski dziennik. "Jednak wygląda na to, że mimo swej symbolicznej i gospodarczej wagi Schengen znalazło się w agonii z powodu utrzymującego się napływu migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej" - dodaje.
Obecne problemy w strefie Schengen wynikają z faktu, że "jest ona niekompletna jako system". Choć należące do niej państwa zlikwidowały kontrole na własnych granicach, zabrakło wspólnego, skutecznego mechanizmu regulującego ochronę jej granic zewnętrznych. Nie miało to większego znaczenia, dopóki napływ migrantów był niewielki, ale urosło do rangi ogromnego problemu wraz z "upadkiem (...) dyktatur w Syrii i Libii" - podkreśla "FT". Zaproponowane przez Komisję Europejską rozwiązania - wzmocnienie unijnej agencji ochrony granic Schengen i zmiana unijnych procedur azylowych - gazeta ocenia jako słuszne: "Jest nierozsądne, żeby Włochy i Grecja miały być prawnie zobowiązane do przyjęcia na siebie obciążenia związanego z przyjęciem setek tysięcy uchodźców tylko z racji geograficznego położenia". Dziennik podkreśla jednak, że dotychczas propozycje KE w sprawie uchodźców napotykają opór niektórych rządów, i ocenia, że "ten impas może się utrzymać", a jeśli tak się stanie - "kraje stanowiące trzon UE mogą być zmuszone do utworzenia własnej, okrojonej strefy Schengen z wykluczeniem tych, którzy nie chcą stosować się do wspólnej polityki azylowej".
Co robić?
Jeśli UE chce zapanować nad kryzysem migracyjnym, musi działać na wielu frontach jednocześnie - dążyć do rozejmu w Syrii, skierować znacznie większe środki na wsparcie Turcji, Jordanii i Libanu, które przyjęły najwięcej uchodźców i walczą o przetrwanie oraz zwiększyć swe możliwości w zakresie udzielania uchodźcom schronienia i pomagania im w zintegrowaniu się ze społeczeństwem. "Jeśli strefa Schengen ma przetrwać, należące do niej państwa muszą pogodzić się z faktem, że oznacza to przyjęcie korzyści wynikających ze wspólnej granicy (zewnętrznej) wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza". Jeśli ceną za uczynienie z Schengen działającego systemu jest zmniejszenie jej, to niestety może to być konieczne" - konkluduje "Financial Times".
Autor: mtom / Źródło: PAP