Pasażer o tajemnicach "najbardziej ekskluzywnego statku świata". "Zabawne, niegrzeczne, czasem skandaliczne"

Źródło:
CNN
Statek wycieczkowy Grand Princess w Oakland w USA
Statek wycieczkowy Grand Princess w Oakland w USAReuters Archive
wideo 2/3
Statek wycieczkowy Grand Princess w Oakland w USAReuters Archive

Statek The World jest domem dla pływających po całym świecie multimilionerów i miliarderów. To, co dzieje się na pokładzie, długo owiane było tajemnicą. Teraz jeden z byłych pasażerów luksusowej jednostki ujawnił w rozmowie z CNN, jak wygląda życie na statku.

The World, przez CNN nazywany "najbardziej ekskluzywnym statkiem świata", ma 196 metrów długości, a na jego dwunastu piętrach znajduje się 165 luksusowych apartamentów, kilka restauracji, kort tenisowy, spa czy centrum fitness. Jak podaje CNN, dostępny jest tylko dla milionerów, jednak samo posiadanie dużych pieniędzy może nie wystarczyć, żeby w nim zamieszkać. Kupić apartament na pokładzie można tylko po otrzymaniu specjalnego zaproszenia od innego mieszkańca.

Peter Antonucci, który mieszkał wraz ze swoją żoną na statku przez sześć lat, opowiedział w rozmowie z CNN o tym, co działo się na statku i przyrównał panującą na nim atmosferę do serialu "Biały Lotos", który jest pełen intryg i ekskluzywnych imprez.

ZOBACZ TEŻ: "Biały Lotos 3". Znamy nazwiska i termin rozpoczęcia zdjęć

Tajemnice statku The World

- Nie twierdzę, że wszystko, co wydarzyło się w serialu "Biały Lotos”, miało miejsce w The World, ale myślę, że w dużej mierze to porównanie jest bliskie prawdy - stwierdził. - Jest wielu bogatych ludzi, którzy robią rzeczy zabawne, czasem niegrzeczne, czasem skandaliczne - powiedział. Emerytowany prawnik przyznał, że imprez na statku jest bardzo dużo. - Jest dużo picia i dużo imprezowania. I na tym właśnie polega zabawa - twierdzi.

Jednak Antonucci mówi również, że produktem ubocznym kwitnącej aktywności towarzyskiej na pokładzie były awantury. W rozmowie z CNN powiedział również, że niektóre małżeństwa wymieniały się swoimi partnerami. - Na statku są małżeństwa, które nie zawsze sypiają ze swoimi współmałżonkami - przyznał.

Jak podaje CNN, Antonucci i jego żona dowiedzieli się o The World z artykułu w "Wall Street Journal" w 2012 roku. Prawnik miał wówczas 52 lata i postanowił przejść na wcześniejszą emeryturę. Zanim kupił mieszkanie na statku, zarezerwował podróż próbną dla "potencjalnego mieszkańca". Jak wyjaśnia CNN, niektórzy nowi mieszkańcy znają wcześniej mieszkańca statku, który może ich zarekomendować, inni jednak poznają potencjalnych rekomendujących właśnie podczas rejsu próbnego.

ZOBACZ TEŻ: Statek rozerwał most, samochody spadły do wody

Statek The World. Ile kosztują apartamenty

The Word zrobił na Antonuccim ogromne wrażenie. - Nie mogłem uwierzyć, że apartamenty kosztują tak dużo. Nie mogłem uwierzyć, że koszty utrzymania są tak wysokie i nie mogłem sobie wyobrazić, dlaczego ktokolwiek miałby się godzić na takie ceny. Ale drugiego dnia zapytałem: ile macie wolnych mieszkań i kiedy mogę się zapisać? - opowiada.

Antonucci nie jest pewny, ile dokładnie zapłacił za swoje pierwsze mieszkanie na statku, ale wydaje mu się, że około 1,6 mln dolarów (ok. 6,4 mln zł - red.) - przyznał w rozmowie z CNN. W sumie, w ciągu pięciu lat spędzonych na statku, mężczyzna był właścicielem czterech różnych apartamentów. W niektórych okresach dwóch jednocześnie - jeden z nich udostępniał wówczas zapraszanym przez siebie znajomym. Milioner twierdzi, że kolejne mieszkania, które kupował, kosztowały około 4 miliony dolarów, czyli ok. 16 mln zł.

The World oferuje apartamenty typu studio, ale też większe, nawet z trzema sypialniami, które można po zakupie dowolnie przearanżować. Statek przemierza cały świat i umożliwia pasażerom zejście na ląd w różnych miejscach - można wziąć udział w safari w Afryce, karnawale w Rio de Janeiro, czy zobaczyć rozgrywki na kortach w Wimbledonie. Trasę pomaga planować złożona z mieszkańców komisja ds. planu podróży.

W rozmowie z CNN Antonucci przyznał, że uwiódł go każdy aspekt The World. Największe wrażenie zrobiła jednak na nim załoga, którą określił jako "największy atut statku". Gdy ostatecznie wrócił na ląd, zaczął przeglądać dzienniki, które prowadził przez lata na pokładzie. Te stały się dla niego inspiracją do napisania trzech powieści, których akcja rozgrywa się na fikcyjnym statku. ZOBACZ TEŻ: Największy wycieczkowiec wypłynął w pierwszy rejs. Budzi kontrowersje

Autorka/Autor:jjk//am

Źródło: CNN