Trwające kilka godzin utarczki policji i antykapitalistów w centrum Londynu skończyły się aresztowaniem 32 osób. Tłumy ludzi wyszły na ulice stolicy Wielkiej Brytanii protestując przeciw szczytowi G8 w Irlandii i ogólnie kapitalizmowi.
Starcia miały miejsce w reprezentacyjnych, centralnych, dzielnicach Londynu. Protestujący wyszli na ulice tamując ruch i pikietując. Między innymi pod biurem amerykańskiej korporacji zbrojeniowej Lockheed Martin demonstranci skandowali "zbrodniarze wojenni!". Wznosili też okrzyki nawołujące do ataków na siedziby różnych dużych korporacji i banków, oraz potępiające G8, którego szczyt odbędzie się w przyszłym tygodniu w Irlandii. - To fasada corporatokracji, zorganizowanej dla kleptokratów. Chodzi tylko o zarobienie większych ilości pieniędzy i podzielenie świata tak, aby bogaci byli bardziej bogaci - oznajmił jeden z demonstrantów. - Przejmujemy ulice. Chcemy pokazać wszystkim, że kapitalizm wyzyskuje większość - krzyczał inny. Policja ruszyła na tłum i próbowała aresztować część bardziej agresywnych osób, co doprowadziło do przepychanek i gonitw po ulicach. Policjanci w rynsztunku do tłumienia zamieszek biegali za krzyczącymi grupkami demonstrantów nawet po Oxford Street, głównej ulicy handlowej Londynu. Jak odnotowuje agencja Reutera, wprawiało to w osłupienie turystów. Ostatecznie zatrzymano 32 osoby.
Autor: mk / Źródło: Reuters, BBC