Nastolatek, który strzelał w fińskiej szkole, postrzelił się i zmarł w szpitalu - podał Reuters. - To 18-letni uczeń tej szkoły - powiedział portalowi tvn24.pl Stanisław Cios, radca ambasady RP w Helsinkach. W wyniku strzelaniny zginęło osiem osób, kilku jest rannych.
- Mogę potwierdzić, że zmarł z powodu obrażeń mózgu - oświadczył lekarz Eero Hirvensalo. 18-letni Pekka-Eric Auvinen podczas strzelaniny w miejscowym liceum zabił osiem osób i jeszcze kilka ranił. Później postrzelił się w głowę i z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala Toolo w Helsinkach.
Fascynacja Hitlerem i Stalinem W wieczornych wiadomościach fińskiej telewizji podano, że prawdopodobnym motywem zbrodni nie była choroba psychiczna. Fińska telewizja zasugerowała, że powodem działania chłopca były jego przekonania. Jest on bowiem zażarłym zwolennikiem postaci Hitlera i Stalina. Psycholog, cytowana przez fińskie wiadomości, powiedziała, że chłopiec po prostu korzystał ze złych wzorców i powszechny dostęp do broni nie był powodem zbrodni.
Do masakry doszło w południe. Do szkoły natychmiast przybyła policja. Z liceum ewakuowano blisko 500 uczniów, a z okolicy budynku mieszkańców pobliskich domów. Około godziny 16 oblężenie się skończyło. - Biegł przez korytarze szkoły, pukając do drzwi i strzelając. To wydawało się nierealne. Uczeń, który chodził na moje lekcje, biegł w moim kierunku z pistoletem w ręku - opowiadał wstrząśnięty nauczyciel Kim Kiuru. Mężczyzna prowadził zajęcia, kiedy rozpoczęła się strzelanina i wraz ze swoimi podopiecznymi uciekł przez okna w klasie. Policja ewakuowała uczniów, szkoła w mieście Tuusula na południu Finlandii jest otoczona. - Ofiary to pięciu uczniów, dwie uczennice i dyrektorka szkoły - powiedział Matti Tohkanen z fińskiej policji na konferencji prasowej.
Wśród ofiar nie ma Polaków Z informacji podanych przez Stanisława Ciosa wynika, że wśród ofiar nie ma Polaków. - Na razie nie ma informacji na temat ofiar. Jeżeli będą wśród nich obcokrajowcy, to zgodnie z procedurami wszystkie placówki, których obywatele ucierpieli zostaną powiadomione w trybie natychmiastowym poinformowane przez stosowne władze – zapewnił.
Nastolatek ostrzegał W internecie zamieszczone zostało wideo, na którym widnieje zdjęcie liceum Jokela, w którym dziś doszło do strzelaniny, po czym na czerwonym tle ukazuje się zdjęcie mężczyzny celującego w kamerę.
Według polskiego radcyambasady RP w Helsinkach wideo "powiesił" sprawca tragedii. - Wideo wyraźnie wskazuje, że dzisiaj wykona to, co wykonał. Jednak dopiero dzisiaj, po fakcie, zwrócono uwagę na to wideo - ubolewa w rozmowie z tvn24.pl Stanisław Cios. I dodaje: - Wszystko wskazuje na to, że mogła to być osoba niezrównoważona psychicznie. Fińskie media powołując się na źródła policyjne podały, że napastnik zafascynowany był przemocą, wyrażał podziw dla Hitlera i Stalina. Sam nazywał się "socjaldarwinistą", który "wyeliminuje wszystkich, co mu nie pasują".
Od wielu lat pracuję z fińską młodzieżą i uważam, że przyczyna tego zdarzenia jest inna niż młodociana agresja. Zresztą takie same stwierdzenia padły na konferencji prasowej premiera Grzegorz Szewczyk
- Były głosy, żeby coś zmienić jednak społeczność wskazywała na to, że nie ma powodu zaostrzać przepisu z uwagi na fakt małego zagrożenia ze strony młodocianych - powiedział Stanisław Cios. - Zobaczymy, czy rząd podejmie bardziej radykalne kroki w celu ograniczenia posiadania broni przez młodocianych - dodał. Tymczasem premier Finlandii Matti Vanhanen zapowiedział jedynie, że rząd niedługo zajmie się regulacjami prawnymi dotyczącymi posiadania broni. Nie podał jednak żadnych konkretów.
Profesor Timo Myllyntaus z Uniwersytetu w Turku twierdzi, że tragedia w szkole Tuusula powinna zmienić podejście opinii publicznej do broni palnej. Podkreślał także, że warto zastanowić się nad instalowaniem wykrywaczy metali przy wejściach do szkół.
- Nasze szkoły były zawsze uważane za bardzo spokojne. To co się stało dzisiaj na pewno zmieni ten pogląd, a tym samym politykę dyrektorów szkół - powiedział Timo Myllyntaus.
Finowie są bardzo zamknięci w sobie, ale przy tym bardzo uczuciowi. To szok i zaskoczenie dla tego spokojnego i pracowitego społeczeństwa Grzegorz Szewczyk2
Pomimo, że Finowie są trzecim najbardziej uzbrojonym narodem na świecie incydenty w szkołach są niezwykłą rzadkością. Według mediów fińskich od 1999 roku cztery osoby zostały w szkołach pchnięte nożem, ale żadna z nich nie zmarła.
Ostatni duży atak miał miejsce w 2002 roku, gdy młody człowiek zabił siebie i sześć innych osób w zamachu w centrum handlowym w Helsinkach.
Źródło: Reuters, tvn24.pl,RFI