Do katastrofy śmigłowca doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Nie sprecyzowano, gdzie konkretnie i w jakich okolicznościach. Rosyjskie ministerstwo obrony mówi jedynie o "rutynowym locie patrolowym na wschodzie Syrii".Obaj piloci mieli zginąć na miejscu, a ich ciała zabrane z miejsca katastrofy przez wysłane na miejsce śmigłowce z zespołami szybkiego reagowania.
Siódmy utracony śmigłowiec
To pierwszy utracony w Syrii Ka-52. Rosyjskie ministerstwo obrony stwierdziło, iż "wstępne informacje" wskazują na awarię techniczną podczas lotu na małej wysokości. Dziennik "Kommiersant" twierdzi jednak, powołując się na źródło w wojsku, że maszyna została strącona przez "radykalnych islamistów" przy pomocy MANPADS, czyli lekkiej rakiety przeciwlotniczej odpalanej z ramienia.To siódmy śmigłowiec stracony przez Rosjan w Syrii od początku interwencji w tym kraju, rozpoczętej jesienią 2016 roku. Dotychczas chodziło głównie o maszyny starszej generacji z rodzin Mi-8 i Mi-24. Dodatkowo utracono sześć samolotów.Ka-52 jest jednym z dwóch nowoczesnych (drugi to Mi-28) rosyjskich śmigłowców szturmowych. Rosjanie określają je też mianem "Aligator". To maszyny z zawiłą historią. Od początku programu w latach 80. projektowano je jako radykalnie nowoczesne i wyznaczające nowe standardy. Zamiary okazały się jednak zbyt ambitne i trzeba było je istotnie ograniczyć, po drodze zmieniając oznaczenie z Ka-50 na Ka-52.Pomimo tego aligatory to jedne z najnowocześniejszych i najbardziej unikalnych śmigłowców w swojej klasie. Jednak tak jak wszystkie maszyny tego rodzaju, są wrażliwe na zestrzelenie podczas lotów na małej wysokości. Największym zagrożeniem jest człowiek z wyrzutnią MANPADS atakujący z zaskoczenia i małego dystansu.
Autor: mk//kg / Źródło: Kommiersant, RT, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.0) | Aleksandr Markin