Śmierć polskich płetwonurków

Aktualizacja:

Dwoje polskich płetwonurków zginęło podczas nurkowania w Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym w Egipcie. Dostali się pod śrubę motorówki, szykującej się do wypłynięcia na morze - relacjonuje polski instruktor nurkowania, który brał udział w akcji ratunkowej.

Ofiary to 35-letni instruktor i 34-letnia kobieta, którą uczył nurkowania. Z informacji podanych przez polskich dyplomatów wynika, że byli to mieszkańcy Chełma w woj. lubelskim.

Dramatyczny opis wydarzeń przysłał nam na skrzynkę Kontakt TVN24 naoczny świadek pan Tomasz

"W dniu dzisiejszym ok godz 10.00 w zatoce Shark's Bay, przy przystani łodzi (w porcie, głębokość w tym miejscu przy pomoście ok 3 - 4 m) dwoje nurków, najprawdopodobniej w trakcie prowadzenia kursu (kursantka i najprawdopodobniej próbujący ją ratować instruktor) wpłynęło pod dużą, stojąca przy pomoście łódź, której śruba pracowała na tzw. luzie. Łódź stała zacumowana do pomostu od strony morza, była w trakcie oczekiwania na pozwolenie wyjścia z portu z turystami na pokładzie.

Natychmiast po usłyszeniu dziwnych odgłosów spod wody oraz zauważeniu plamy krwi wydobywającej się z pod łodzi, wyłączono silnik i członek załogi z maską i płetwami wskoczył do wody z platformy nurkowej, żeby sprawdzić co się stało. Po chwili, 2 instruktorów nurkowania przebywających w tym czasie na tej samej łodzi wskoczyło w sprzęcie do wody i wydobyło spod wody pierwszą ofiarę - kobietę /.../. Po chwili wydobyto drugą ofiarę - mężczyznę /.../.

Po wydobyciu na platformę podjęto próbę natychmiastowej reanimacji, masaż serca połączony ze sztucznym oddychaniem oraz tamowanie krwawienia z widocznych miejsc na obu ofiarach. Akcja prowadzona przez kolejnych instruktorów oraz Divemasterów z łodzi i brzegu, niestety nie przyniosła żadnych efektów.

Ciągła akcja reanimacyjna, prowadzona była do momentu przybycia profesjonalnych ratowników medycznych z SAR (ok 20-25 minut), którzy przejęli akcję ratunkową. Po upływie kolejnych 10 minut i przybyciu na miejsce lekarza i sanitariuszy z Międzynarodowego Szpitala w Sharm, stwierdzono oficjalnie zgon obu ofiar. Ciała zostały przetransportowane na brzeg i zabrane z portu, ambulansem do szpitala.

Łódź, jej załoga oraz świadkowie wypadku, zostali wstępnie przesłuchani przez policję.

Niestety, z przykrością informuję, że byłem jednym z instruktorów biorących udział w tej nieudanej akcji ratunkowej, tak więc są to informacje z pierwszej ręki. O narodowości ofiar, dowiedzieliśmy się wraz z innymi kolegami po południu z sms-ów z Polski.

Wyrażam ogromny żal i współczucie dla Rodzin ofiar. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !!! Tomasz, instruktor nurkowania

Ze względu na swe położenie, Szarm el-Szejk jest prawdziwą "mekką" płetwonurków z całego świata. Kurort, otoczony przez kryształowo czyste wody Morza Czerwonego i łagodnie opadające ku morzu zbocza gór sławę zawdzięcza niespotykanemu bogactwu raf koralowych".

Źródło: tvn24