Morderstwo prominentnego rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa było oczywiście profesjonalną akcją zainpirowaną, jeśli nie zleconą przez prezydenta Rosji Władimira Putina - powiedział w wywiadzie z amerykańskim tygodnikiem "Newsweek" doświadczony anonimowy agent CIA z wieloletnim doświadczeniem pracy w Moskwie.
- Oczywiście rząd Putina albo zlecił to zabójstwo albo je zaakceptował - powiedział agent. Porównał śmierć Niemcowa do zabójstwa Tomasza Becketa, XII-wiecznego arcybiskupa Cantenbury zamordowanego w 1170 roku przez czterech rycerzy, którzy chcieli zaimponować królowi Henrykowi II, którego manipulacjom opierał się Becket.
- Brak jakichkolwiek nagrań z kamer w okolicy miejsca zbrodni i bezpośrednia bliskość Kremla sugeruje współudział w zbrodni przedstawicieli władzy - powiedział były agent.
Były dyrektor CIA John McLaughlin przypomniał, że ten obszar Moskwy zwykle roi się od wojskowych i policji. - Ta część Moskwy zawsze zapełniona jest przez policjantów. Trudno uwierzyć, że nie istnieje żadne nagranie do dyspozycji śledczych - powiedział McLaughlin.
Colin Thompson, ekspert CIA z czasów zimnej wojny, zgadza się z zarzutami, że Kreml próbuje ukryć dowody w zabójstwie. - Rosyjski rząd prawdopodobnie posiada nagrania z momentu zabójstwa, ale ich nie ujawni. Putin nie musi tego robić - powiedział.
Zabójstwo u stóp Kremla
55-letni Niemcow, jeden z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas), był zagorzałym krytykiem Kremla, a ostatnio polityki prezydenta Władimira Putina wobec Ukrainy. W polityce zdobył rozgłos w latach 90., najpierw jako gubernator Niżnego Nowogrodu, a potem, na przełomie lat 1997-98, jako wicepremier Rosji. Zyskał wówczas opinię liberalnego reformatora. Był wymieniany nawet wśród kandydatów na następcę Borysa Jelcyna.
W ostatnich latach (2011-12) jako jeden z przywódców opozycji współorganizował protesty w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego partię Jedna Rosja wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Został zastrzelony w piątek późnym wieczorem w centrum Moskwy, na Dużym Moście Moskworeckim przylegającym do Wasiljewskiego Spusku, będącego przedłużeniem placu Czerwonego. Polityk został trafiony czterema pociskami; strzelano mu w plecy. Sprawców nie schwytano.
Autor: kło\mtom / Źródło: newsweek.com, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA