Nie cichnie zamieszanie, jakie swoim zachowaniem wywołał Simon Omanik, uczeń jednej ze szkół średnich w Bratysławie. 19-latek odmówił podania ręki prezydentowi Słowacji Peterowi Pellegriniemu. Słowackie media zalewają zarówno pochlebne, jak i krytyczne komentarze na temat politycznej manifestacji chłopaka. Głos w sprawie zabrał prezydent, premier i wielu innych polityków.
"Ktoś tu potrzebuje trzech klapsów" - napisał w odniesieniu do głośnego gestu Simona Omanika Robert Fico. Nazwał on też chłopaka "niedojrzałym nastolatkiem". 19-latek podczas poniedziałkowego rozdania nagród za osiągnięcia naukowe odmówił uściśnięcia dłoni Peterowi Pellegriniemu. Komentarz premiera w sprawie jego zachowania był jednym z wielu, jakie w ostatnich dniach pojawiły się w słowackiej przestrzeni publicznej. Jak zauważa portal Topky.sk, incydent "podzielił społeczeństwo na dwa obozy". Jeden chwali 19-latka za odwagę, drugi zarzuca mu brak manier.
Poza premierem Fico negatywnie o Omaniku wypowiedział się m.in. prokurator generalny Maros Zilinka. Jego zdaniem zachowanie 19-latka było "niestosownym i pozbawionym szacunku wystąpieniem przeciwko autorytetowi prezydenta". Lider utworzonej przez Pellegriniego partii Głos-Socjaldemokracja Matus Sutaj Estok przedstawił gest Omanika jako przejaw "postępującej histerii opozycji", która to jego zdaniem "umniejsza każdego", kto się z nią nie zgadza. Wezwał on też politycznych przeciwników do "zaprzestania szerzenia nienawiści".
Burza po geście słowackiego ucznia
Odmienny pogląd wyraził Jaroslav Nad. Były minister obrony przyznał w mediach społecznościowych, że "całkowicie rozumie stanowisko" 19-latka. "Czapki z głów (przed Omanikiem)" - napisał, dodając, że życzyłby sobie, żeby inni "zaczęli brać przykład" z ucznia. Podobny pogląd wyraził Igor Matovic. Były premier Słowacji nazwał 19-latka na Facebooku "królem".
Sam Pellegrini odniósł się do sprawy, mówiąc, że "może tylko uszanować" Omanika. Jednocześnie prezydent zaznaczył, że sam "został wychowany tak, że do tej pory uścisnął rękę każdemu w swojej politycznej karierze". - Być może (Omanik) nie dostrzegł, czemu miało służyć to spotkanie i jaki był jego ton - dodał polityk. Również obecny podczas wręczenia nagród minister edukacji Tomasz Drucker stwierdził, że było mu "bardzo przykro" z powodu poniedziałkowego zajścia. - Jestem przekonany, że niezależnie od tego, co czujemy, co myślimy, bez względu na to, jak bardzo się ze sobą nie zgadzamy, powinniśmy móc przynajmniej uścisnąć sobie dłonie i okazać wzajemny szacunek - powiedział szef resortu edukacji.
Nastolatek odmówił podania ręki prezydentowi
Do głośnego incydentu doszło w poniedziałek, kiedy to prezydent Słowacji spotkał się z grupą 35 uczniów szkół średnich, którzy zdobyli złote, srebrne i brązowe medale w międzynarodowych olimpiadach przedmiotowych. Wśród wyróżnionych był Simon Omanik. 19-latek został nagrodzony brązem w środkowoeuropejskiej olimpiadzie matematycznej.
Plan spotkania zakładał, że każdy z uczniów podejdzie do ministra edukacji Tomasza Druckera, odbierze od niego nagrodę i uściśnie mu dłoń, przejdzie w stronę prezydenta i powtórzy ten gest, a na koniec sfotografuje się w towarzystwie obu polityków. Omanik, ubrany w garnitur z doczepioną do niego kokardą w kolorach ukraińskiej flagi, wymienił uścisk dłoni z ministrem Druckerem, ale kiedy przyszła kolej na powtórzenie tego gestu w stosunku do Petra Pellegriniego, zdecydowanym ruchem ręki dał znać, że nie zamierza tego robić.
19-latek tłumaczy swoje zachowanie
Pytany o powody swojego zachowania Omanik wyjawił później, że była to jego manifestacja polityczna. "Mam osobisty, polityczny problem z prezydentem Pellegrinim" - powiedział w rozmowie z gazetą "Dennik N" 19-latek. Uczeń oskarżył polityka o powtarzanie w trakcie kampanii "populistycznych haseł" i szerzenie "antyukraińskich nastrojów".
Zgodnie z relacją lokalnych mediów wizyta uczniów w Pałacu Prezydenckim i spotkanie z Pellegrinim zostało włączone do programu w ostatniej chwili. Pierwotnie z laureatami olimpiad miał spotkać się jedynie minister Drucker. Dziennikarze przypominają też, że nie jest to jedyna tego typu sytuacja, do jakiej doszło w ostatnim czasie. W niedzielę znana aktorka Zdena Studenkova odmówiła przyjęcia z rąk Pellegriniego wysokiego odznaczenia państwowego. Swoją decyzję uzasadniła zmianami przeprowadzanymi przez rządzących w dziedzinie kultury.
Pellegrini i Fico krytykowani za prorosyjski kurs
Peter Pellegrini w kwietniu 2024 roku wygrał wybory prezydenckie na Słowacji. Założyciel i lider partii Głos-Socjaldemokracja w polityce funkcjonuje od wielu lat. Współpracuje z aktualnym premierem Słowacji Robertem Ficą i, podobnie jak on, odrzuca militarne wsparcie dla Ukrainy. Podczas antyrządowych protestów zaczęto nazywać go "chłopcem na posyłki" Ficy. Tak można przetłumaczyć pogardliwe słowackie określenie "podtrż taszka", co dosłownie oznacza osobę nosząca za kimś teczkę.
Robert Fico jest krytykowany w ostatnim czasie za obieranie bardziej prorosyjskiego kursu. Słowak w ostatnich dniach otwarcie krytykował Wołodymyra Zełenskiego za zakończenie tranzytu gazu z Rosji, który do tej pory płynął przez Ukrainę, a jego odbiorcą była m.in. Słowacja.
Premier sformułował także groźbę pod adresem Zełenskiego, że jeżeli nie doprowadzi do wznowienia tranzytu gazu, będzie wetować decyzje Unii Europejskiej o pomocy dla Kijowa, wstrzyma pomoc humanitarną - na przykład dotyczącą rozminowywania - oraz dostarczanie energii elektrycznej, a także ograniczy pomoc dla Ukraińców przebywających na Słowacji.
Na napięte relacje słowacko-ukraińskie dodatkowo negatywnie wpłynęła grudniowa wizyta Ficy w Moskwie i rozmowy na Kremlu z Władimirem Putinem.
Działania polityka spotykają się także z niezadowoleniem Słowaków. W poprzednim tygodniu kilkanaście tysięcy osób zgromadziło się przed siedzibą rządu w Bratysławie. Demonstranci domagali się od premiera zaprzestania współpracy z Rosją i zmiany kierunku polityki zagranicznej kraju.
WIĘCEJ O ROBERCIE FICY: Pragmatyczny do kwadratu. Postkomunista i liberał, eurosceptyk i euroentuzjasta w jednym
Źródło: Dennik N, topky.sk, tvnoviny.sk, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters