Śledztwo ws. plotek o prezydenckiej parze


Prokuratura w Paryżu wszczęła śledztwo w sprawie rozpowszechnienia plotek o domniemanych romansach francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i jego małżonki Carli. Zdaniem doradców głowy państwa, całe zamieszanie to wynik spisku.

Ta wiadomość gruchnęła około miesiąca temu: Sarkozy ma romans z minister swojego rządu Chantal Jouanno, Bruni zakochała się w muzyku Benjaminie Biolay. Media wieszczyły pierwszej francuskiej parze rozstanie. Doniesienia te (póki co), okazały się nieprawdą.

Plotki pojawiły się na blogu prowadzonym na serwerze francuskiej gazety "Journal du dimanche" ("JDD").

Według niektórych mediów, osobą, która rozpuszczała te pogłoski jest była francuska minister sprawiedliwości Rachida Dati. Ta oczywiście całej sprawie stanowczo zaprzecza. Dati zagroziła też pozwaniem do sądu pod zarzutem zniesławienia każdego, kto będzie ją o to obwiniał.

Ścigają winnego

Jak poinformowały we wtorek francuskie media, policja - na wniosek właściciela samego "JDD", wydawnictwa Hachette Filipacchi - wszczęła wstępne śledztwo przeciw autorowi wspomnianego bloga.

Hachette Filipacchi jest filią grupy Lagardere, którą kieruje Arnaud Lagardere, uchodzący za bliskiego znajomego prezydenta Sarkozy'ego.

Według przedstawicieli prokuratury właściciel "JDD" tłumaczy pozew tym, że publikacja plotek o życiu prywatnym pary prezydenckiej "zaszkodziła wizerunkowi firmy i jej wiarygodności".

Jak dodaje agencja AFP, po publikacjach na blogu dyrekcja "Journal du dimanche" ogłosiła dymisję dwóch pracowników zamieszanych w aferę: szefa swojej strony internetowej oraz autora sławetnego bloga.

Spisek przeciw prezydentowi?

Doradcy prezydenta Sarkozy'ego mają swoją wersję wydarzeń.

Ich zdaniem, pojawienie się plotek o problemach małżeńskich pierwszej pary Francji wynika z politycznego spisku, wymierzonego w szefa państwa.

Źródło: PAP