Indonezyjski wulkan Sinabung w dalszym ciągu niespokojny, choć już nie tak bardzo jak w poprzednich dniach. Wulkan wyrzuca z siebie chmury dymu, jednak dzieje się to z mniejszą intensywnością.
Wulkan Sinabung na Sumatrze obudził się kilka dni temu po 400 latach uśpienia. Z powodu erupcji blisko 30 tysięcy mieszkańców położonych w pobliżu wulkanu miejscowości musiało opuścić swoje domy. Znaleźli oni schronienie w meczetach i kościołach.
Wracają mimo zagrożenia
We wtorek jednak wielu z nich postanowiło wrócić. Stało się tak mimo ostrzeżeń władz, że może to zagrażać ich życiu.
Sinabung ostatni raz wybuchł w 1600 roku. Następnie dał o sobie znać jeszcze w 1912 roku, kiedy wydobywały się z niego nieznaczne ilości gazów siarkowych.
Od tego czasu wulkan był uznawany za wygasły. W niedzielę i później w poniedziałek wulkan wybuchł, wypluwając z siebie pył na kilometry w górę.
Źródło: APTN