Jemeńskie siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan pogotowia przed ambasadami państw zachodnich, w tym USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, które zamknięto tego dnia w Sanie w związku z ogłoszonym przez USA zagrożeniem zamachami. W sobotę wieczorem doradcy prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa omawiali "potencjalne zagrożenia na Półwyspie Arabskim lub z niego pochodzące".
Policja oraz siły specjalne, wspierane przez wozy opancerzone, zabezpieczały rejon wokół placówek wspomnianych państw i innych państw zachodnich, których nie wymieniono z nazwy. Według mieszkańców siły porządkowe przeprowadzają regularne kontrole zwłaszcza przy drogach prowadzących do zachodnich ambasad i konsulatów. - Już i tak jesteśmy w stanie pogotowia, lecz jeszcze zdwoiliśmy czujność - powiedział agencji AFP jeden z funkcjonariuszy.
Debatowali nad zagrożeniami
W sobotę wieczorem doradcy prezydenta USA Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa omawiali "potencjalne zagrożenia na Półwyspie Arabskim lub z niego pochodzące". "W ostatnim tygodniu prezydent był regularnie informowany o wszystkich aspektach potencjalnego zagrożenia i działań, jakie w związku z tym podejmujemy" - poinformował Biały Dom.
Dlatego, jak czytamy w oświadczeniu, w sobotę po południu zebrali się najwyżsi doradcy prezydenta (Principals Comittee) by ocenić sytuację i ewentualnie podjąć dalsze działania. Posiedzeniu przewodniczyła doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice.
W skład Principals Committee wchodzą najwyżsi urzędnicy państwowi, m.in. sekretarz stanu John Kerry oraz minister obrony Chuck Hagel.
Zamknęli 20 ambasad
Ze względu na zagrożenie terrorystyczne ze strony Al-Kaidy i jej sojuszników, planujących zamachy na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, Waszyngton polecił w czwartek zamknięcie ponad 20 swoich ambasad i konsulatów na świecie.
Nieczynne są m.in. otwarte zwykle w niedzielę placówki w Afganistanie, Arabii Saudyjskiej, Bangladeszu, Bahrajnie, Egipcie, Iraku, Izraelu, Jordanii, Katarze, Kuwejcie, Libii, Omanie, Sudanie i właśnie w Jemenie.
Czy dziś dojdzie do zamachu?
Według rzeczniczki resortu Departament Stanu "uzyskał dostęp do informacji, które spowodowały te uprzedzające posunięcia, podyktowane ostrożnością".
"Potencjalne zagrożenie terroryzmem jest szczególnie silne na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej" - napisano w komunikacie Departamentu. Jak dodano, aktualne informacje sugerują, że Al-Kaida oraz jej sojusznicy nadal planują dokonanie zamachów terrorystycznych na Bliskim Wschodzie i poza nim, a wysiłki te mogą się w sierpniu nasilić.
W rezultacie ataku z 11 września ub. r. na amerykański konsulat w Bengazi (Libia) zginął ambasador USA Christopher Stevens i trzech innych Amerykanów.
Autor: rf, ktom\mtom / Źródło: PAP