Sikorski: Al-Kaida przegrała

Aktualizacja:

"Dziesięć lat później nie ulega już wątpliwości, że fanatycy, którzy stali za atakami na Amerykę przeliczyli się w swoich kalkulacjach" pisze dzień po 10 rocznicy zamachu na WTC na łamach "The Moscow Times" Radosław Sikorski.

"11 września 2001 roku o godzinie 15.00 czasu warszawskiego rozmawiałem przez telefon z konsulem generalnym Polski w Nowym Jorku. Pani konsul powiadomiła mnie, że dwa samoloty uderzyły w wieże Word Trade Center. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że to coś więcej niż tylko katastrofa lotnicza. Stany Zjednoczone, cały świat, a przede wszystkim nasze życie już wkrótce miało się fundamentalnie zmienić" - zaczyna swój artykuł szef polskiego MSZ.

"Dziesięć lat później nie ulega już wątpliwości, że fanatycy, którzy stali za tymi atakami przeliczyli się w swoich kalkulacjach w dwóch zasadniczych aspektach. Uważali oni zachodnie demokracje za słabe – niechętne albo niezdolne do reakcji na ich ekstremizm. Spodziewali się także, że kraje i społeczności muzułmańskie na całym świecie powstaną i zmobilizują się wokół ich milenarystycznych poglądów na świat" - kontynuuje Sikorski.

Zachód odpowiada na terror

Jak podkreśla szef polskiej dyplomacji, "świat demokratyczny okazał się być daleki od niepewności czy niezdolności do decyzji, odpowiadając z bezlitosną determinacją na akty terroryzmu wszelkiego rodzaju".

"W Europie i Ameryce podpisano nowe porozumienia pozwalające na zbieranie informacji o możliwych atakach terrorystycznych i na podejmowanie błyskawicznych (niekiedy bardzo zdecydowanych) akcji przeciwko takim aktom. Wszędzie, gdzie tylko to możliwe, współpracowaliśmy blisko z Indiami, Rosją, Pakistanem, krajami Zatoki Perskiej i innymi kluczowymi partnerami na arenie międzynarodowej" - pisze Sikorski.

- Instytucje i regulacje wprowadzone przez Unię Europejską są najlepszym przykładem na dyskretne korzyści płynące z nowoczesnej ponadgranicznej integracji. Kraje Unii Europejskiej dzielą się bardzo ważnymi informacjami wywiadowczymi i policyjnymi na niespotykaną wcześniej skalę, zwiększając bezpieczeństwo publiczne przy jednoczesnym zachowaniu globalnych standardów w dziedzinie prawa i demokracji. Te środki operacyjne są uzupełniane przez dokładnie skalibrowane polityki, które uwzględniają społeczne zróżnicowanie, ale jednocześnie redukują polityczną przestrzeń dla nietolerancji i bigoterii" - dodaje.

Pytania i wątpliwości

Nawet opracowane w dobrych intencjach polityki społeczne mogą mieć niepożądane konsekwencje. Przede wszystkim powinniśmy być wdzięczni organom policyjnym i agencjom wywiadowczym, których niesłabnąca ciężka praca i zaangażowanie niedostrzegane przez opinię publiczną zapewnia nam bezpieczeństwo sikor o 11 września

"Przede wszystkim efektywna kampania krajów zachodnich przeciwko wszelkim przejawom wewnętrznego ekstremizmu sprawiła, że wszyscy potencjalni terroryści – teraz nierzadko działający w odległych rejonach świata, gdzie liczą na bezkarność – osiągnęli wyższe poziomy wyrafinowania technicznego. W wyniku tego rodzą się bolesne dylematy co do stosowanych zasad, które mogą podzielić nawet najbliższych sojuszników. Jak najlepiej reagować, jeżeli niektóre państwa nie mogą lub nie chcą podjąć kroków niezbędnych do zduszenia planów terrorystów na ich terytorium? Jak postępować z dowodami planowania terrorystycznego nadchodzącymi z krajów podejrzewanych o stosowanie tortur?" - pyta Sikorski.

Dodaje też, że w walce z terroryzmem zachodni świat nie jest skazany na sukces. "Nawet opracowane w dobrych intencjach polityki społeczne mogą mieć niepożądane konsekwencje. Przede wszystkim powinniśmy być wdzięczni organom policyjnym i agencjom wywiadowczym, których niesłabnąca ciężka praca i zaangażowanie niedostrzegane przez opinię publiczną zapewnia nam bezpieczeństwo" - czytamy.

Islamskie przebudzenie

Jako kolejny błąd terrorystów z 11 września Sikorski wskazuje ich przekonanie, że ataki terrorystyczne zainspirują niepohamowany przypływ antyzachodnich nastrojów wśród środowisk islamskiego ekstremizmu.

"W niektórych miejscach na świecie rzeczywiście doszło do takiej radykalizacji. Ale od czasu ataków z 11 września, większość ofiar aktów terroryzmu ze strony islamskich ekstremistów – nierzadko przeprowadzanych w nikczemnej formie ataków samobójczych – w Iraku, w Pakistanie i w innych miejscach stanowili Muzułmanie. Grupy terrorystyczne musiały zająć się przestępczością zorganizowaną, aby zdobywać fundusze na swoją działalność" - pisze.

Za kolejne 10 lat zagrożenie terroryzmem będzie zapewne jeszcze bardziej zróżnicowane i nieprzewidywalne. (...) Oczywiście, świat demokratyczny nie jest w stanie zbudować sobie stuprocentowo bezpiecznego schronienia. Ale możemy zminimalizować ryzyko zachowując czujność i pozostając wiernymi wartościom na których bazują nasze społeczeństwa sikor o zamachach

Lekcja z 11 września

Według Sikorskiego główną lekcją, jaką daje nam 11 września jest to, że w każdym wolnym społeczeństwie niewielka grupa ludzi może wykorzystać swoje swobody i dokonywać straszliwego spustoszenia, zwłaszcza jeśli motywacja leżąca u podstaw takich czynów jest niespójna.

"Pokazują nam to bardzo różne przykłady, od morderczego szału jednostki w Norwegii w lipcu po niegodziwą publikację wielkich ilości niezredagowanych depesz dyplomatycznych przez Wikileaks" - wskazuje minister.

"Za kolejne 10 lat zagrożenie terroryzmem będzie zapewne jeszcze bardziej zróżnicowane i nieprzewidywalne. (...) Oczywiście, świat demokratyczny nie jest w stanie zbudować sobie stuprocentowo bezpiecznego schronienia. Ale możemy zminimalizować ryzyko zachowując czujność i pozostając wiernymi wartościom na których bazują nasze społeczeństwa" - dodaje.

Źródło: Tłumaczenie SDiA TVN24