Dwa lata spędził w norweskim areszcie śledczym i więzieniu 33-letni Polak. Zatrzymano go za posiadanie narkotyków, które tak naprawdę nie należały do niego. Po dwuletniej walce o uniewinnienie sąd przyznał Polakowi rację i nakazał jego natychmiastowe zwolnienie.
Mężczyzna został zatrzymany w sierpniu 2006 roku, przez norweską służbę celną w Svinesund, na granicy ze Szwecją. W jego samochodzie wykryto narkotyki - w zbiorniku paliwa znajdowało się 10 kg amfetaminy. Od samego początku zatrzymany Polak tłumaczył, że samochód nie należał do niego i nic nie wiedział o narkotyku. Za niewinnością naszego rodaka przemawiały badania kryminalistyczne pojazdu.
Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom Polaka i skazał go na osiem lat więzienia.
Walka do samego końca
Polak nie zamierzał się jednak poddać. Wraz z norweskim adwokatem Joarem Bergiem Henjumem udało się mu doprowadzić do rozprawy rewizyjnej. Sąd wyższej instancji, wydał wyrok uniewinniający i nakazał zwolnienie polskiego obywatela.
Na tym jednak nie koniec. Adwokat mężczyzny zapowiedział wystąpienie o odszkodowanie.
Przedstawiciel prokuratury nie chciał komentować sprawy. Jak powiedział, nie podjął jeszcze decyzji o odwoływaniu się od ostatniego wyroku w sprawie naszego rodaka.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24