Serbia jest młoda i znów odpadło od niej coś, co było dla niej cenne. Tego nie można pochwalać, ale można zrozumieć - na gorąco w "Magazynie 24 Godziny" komentował rozruchy w Belgradzie Jan Ołdakowski z PiS. - Żal mi Serbii, ale jej władze nie wzięły pod uwagę tego, co zrobią obywatele - dodał Jerzy Pomianowski.
Redaktor naczelny pisma "Nowaja Polsza" stwierdził, że na zamieszki ma wpływ historia Serbii. - Belgrad był w swoim czasie bombardowany przez Amerykanów i to musiało wpłynąć na nastroje mieszkańców. Żal mi Serbii, ale jej władze zachowują się w sposób mało przemyślany, nie spodziewały się aż takiego przebiegu wypadków - mówił Pomianowski.
Według Tadeusza Iwińskiego z LiD obecne rozruchy w Belgradzie świadczą, że do sprawy niepodległości Kosowa trzeba podchodzić ostrożnie. – Te wydarzenia potwierdzają, że wstrzemięźliwość jest wskazana, choć ostatecznie niepodległość powinniśmy uznać - powiedział gość TVN24.
Polityk PiS Jan Ołdakowski zauważył, że odłączenie Kosowa jest ciężkim przeżyciem dla Serbów. – Była Jugosławia rozpadała się w wielu etapach. Serbia jest młoda i znów odpadło coś, co było dla niej cenne. Można sobie wyobrazić, co by się działo w Polsce, gdyby w 1992 roku odłączyła się Małopolska - powiedział Ołdakowski. Według niego polskie władze powinny zachować wstrzemięźliwość w sprawie uznania Kosowa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24