Serbia wybrała Europę

Aktualizacja:

Uważany za prozachodniego demokratę Boris Tadić wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Serbii. Według wstępnych wyników, obecny prezydent zdobył 50,5 proc. głosów, a jego rywal, nacjonalista Tomislav Nikolić - 47,8 proc.

Choć komisja wyborcza nie ogłosiła jeszcze oficjalnych wyników, Nikolić przyznał się już do porażki i pogratulował zwycięstwa rywalowi. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy na mnie głosowali, którzy rozumieją, jak bardzo Serbia potrzebuje zmian. Wyniki wyborów dają powody do optymizmu - mówił.

Wybór strategiczny

Podczas gdy Nikolić w swojej kampanii odwoływał się do haseł nacjonalistycznych i zapowiadał nawiązanie ścisłej współpracy z Rosją, Tadić przyjął proeuropejski ton. Po zwycięstwie przywódca Partii Demokratycznej, która odegrała główną rolę w odsunięciu Slobodana Miloszevicia od władzy, podkreślał, że jednym z jego celów będzie zacieśnienie więzów z Unią Europejską. - Chcemy iść do Europy, chcemy współpracować ze światem - deklarował na powyborczym wiecu w Belgradzie.

Chcemy iść do Europy, chcemy współpracować ze światem! Chcemy iść do Europy, chcemy współpracować ze światem!

Mimo proeuropejskich deklaracji, Tadić zaznaczył, że będzie prowadził stanowczą politykę wobec Kosowa. - Chcę powiedzieć mieszkańcom Kosowa, że nigdy ich nie opuścimy. Musimy wspólnie pracować, by w pełni wykorzystać potencjał Serbii - deklarował.

Kosowo głównym tematem kampanii

Kwestia zdominowanej przez Albańczyków prowincji była jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej. Wyniki będą miały kluczowe znaczenie dla sposobu, w jaki Serbia zareaguje na oczekiwane w tym miesiącu ogłoszenie niepodległości przez władze Kosowa.

Prowincja formalnie wchodzi w skład Serbii, ale zarządzana jest obecnie przez ONZ i NATO.

Zarówno Tadić jak i Nikolić są przeciwni niepodległości Kosowa, ale Tadić wyklucza użycie siły i opowiada się za utrzymaniem ścisłych więzów z UE i USA, nawet jeśli uznają one niepodległość prowincji.

Zwycięzca wyborów podkreśla, że chociaż nigdy nie uzna niepodległości Kosowa, to jednak dla Serbii nie ma alternatywy dla przystąpienia do UE. Zadowolenie z tych deklaracji wyraziła już przewodnicząca UE Słowenia.

Frekwencja w niedzielnych wyborach w Serbii wyniosła ponad 67 proc. To najlepszy rezultat od 2000 r., kiedy od władzy odsunięty został Slobodan Miloszević.

Źródło: Reuters, PAP, TVN24