Siedem miesięcy temu runęła część dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie, zabijając 16 osób i wywołując w kraju falę antyrządowych demonstracji. W niedzielę w ponad 30 miastach Serbii ponownie odbyły się wielotysięczne demonstracje po tamtej tragedii. Na wezwanie studentów m.in. zablokowano w ich trakcie na kilka godzin centralne mosty w Belgradzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ta katastrofa wstrząsnęła krajem. Po pięciu miesiącach wzrósł bilans ofiar
Chcą wcześniejszych wyborów
O godz. 20 podczas wszystkich demonstracji w Serbii odczytano apel wzywający do organizacji przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Studenci, autorzy wezwania i inicjatorzy większości organizowanych od ponad pół roku akcji podkreślili, że obywatele Serbii "znaleźli się w momencie, który musi okazać się decydującym dla przyszłości kraju".
"Domagamy się przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Głos młodych jest falą, która uruchomi zmiany, przywróci godność i obudzi nadzieję na sprawiedliwość i wolność. Demokracja nie może być tylko pustą obietnicą" - odczytano w oświadczeniu.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Katastrofa w Nowym Sadzie
Demonstranci zarzucają władzom korupcję i zaniedbana, które doprowadziły ich zdaniem do tragedii 1 listopada 2024 roku w Nowym Sadzie. Serbscy studenci dołączyli w maju do swoich postulatów żądanie organizacji przyspieszonych wyborów.
Prezydent Aleksandar Vuczić od czasu ogłoszenia tego żądania mówił, że studenci "nie będą musieli na wybory długo czekać", a następnie, że zostaną one przeprowadzone za "półtora roku". Planowo powinny się odbyć do końca 2027 roku.
Autorka/Autor: asty//mm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ANDREJ CUKIC/PAP/EPA