Sean "Diddy" Combs zaprzeczał, że bił partnerkę. CNN pokazała nagranie. Przypomniał sobie. "Żałosny"

Źródło:
Reuters, CNN
Sean Combs i Cassandra Ventura na nagraniach archiwalnych
Sean Combs i Cassandra Ventura na nagraniach archiwalnychArchiwum Reuters
wideo 2/3
Sean Combs i Cassandra Ventura na nagraniach archiwalnychArchiwum Reuters

Amerykański raper i producent muzyczny Sean "Diddy" Combs opublikował nagranie, na którym "przeprasza" za pobicie byłej partnerki "Cassie" Casandry Ventury. Drastyczne nagranie z 2016 roku, na którym widać półnagiego muzyka atakującego w hotelu kobietę, zostało upublicznione przez telewizję CNN. Do momentu jego publikacji "Diddy" twierdził, że nic takiego nigdy się nie stało. "To, że został zmuszony do 'przeprosin' dopiero wtedy, gdy jego wielokrotne zaprzeczenia okazały się fałszywe, pokazuje jego żałosną desperację" - skomentowała sprawę prawniczka Ventury.

Raper i producent muzyczny Sean "Diddy" Combs został uchwycony przez kamery monitoringu w hotelu, gdy atakował swoją ówczesną partnerkę. Pochodzące z 2016 roku drastyczne nagranie zajścia opublikowała w piątek amerykańska telewizja CNN.

Czytaj też: Raper Chris King nie żyje. Został śmiertelnie postrzelony

Na opublikowanym nagraniu widać, jak ubrany w sam ręcznik artysta podchodzi do swojej ówczesnej partnerki i wokalistki Casandry Ventury, czekającej na windę w hotelowym korytarzu. Mężczyzna łapie ją mocno za okolice karku, rzuca na ziemię, po czym dwa razy ją kopie. Następnie zbiera z podłogi jej rzeczy, łapie kobietę za ubranie i ciągnie po podłodze.

"Diddy" zaatakował partnerkę. Twierdzi, że mu przykro

Występująca pod pseudonimem "Cassie" Casandra Ventura pozwała rapera w 2023 roku, oskarżając go o wielokrotne fizyczne znęcanie się nad nią, "seksualne niewolnictwo" i gwałt w czasie 10-letniego związku, w którym kontrolował ją - jak twierdzi - poprzez zastraszanie, narkotyki i alkohol. Sprawa została uregulowana między byłymi partnerami następnego dnia po wniesieniu oskarżenia, nie wiadomo jednak, na jakich warunkach. Przedstawiciele Combsa twierdzili, że ugoda "w żadnym wypadku nie stanowi przyznania się do złego postępowania".

Po opublikowaniu nagrania przez stację CNN raper opublikował przeprosiny. "Szczerze przepraszam" - taki napis umieścił pod trzyminutowym filmikiem w mediach społecznościowych. -Moje zachowanie na tym filmie jest niewybaczalne. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje działania. Jestem obrzydzony. Byłem obrzydzony, kiedy to zrobiłem. Jestem obrzydzony teraz - powiedział na nagraniu. Twierdzi, że szukał terapii i poszedł na odwyk.

Sean "Diddy" CombsDiddy (Facebook), CNN

Oświadczenie "żałosne"

Prawniczka Ventury, Meredith Firetog, skomentowała w niedzielę na platformie X, że "ostatnie oświadczenie Combsa dotyczy bardziej jego samego niż wielu osób, które skrzywdził".

"Kiedy Cassie i wiele innych kobiet zgłosiło się, zaprzeczył wszystkiemu i zasugerował, że jego ofiary szukają zapłaty. To, że został zmuszony do 'przeprosin' dopiero wtedy, gdy jego wielokrotne zaprzeczenia okazały się fałszywe, pokazuje jego żałosną desperację i jego nieszczere słowa nie zwrócą na nikogo uwagi" - oceniła Firetog.

Jak informuje CNN, od listopada ubiegłego roku "Diddy" otrzymał pięć innych pozwów cywilnych w sprawach dotyczących molestowania seksualnego i innych nielegalnych czynności. "Diddy" zaprzecza także tym oskarżeniom.

Autorka/Autor:bp/adso

Źródło: Reuters, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Diddy (Facebook), CNN