- Panie Prezydencie, Lech Kaczyński może wydać się oziębły, ale jest niezwykle lojalny i może być kluczowy dla utrzymania partnerstwa Polski i USA. Radzę podejść do jego wizyty z wielkodusznym nastawieniem - pisał amerykański ambasador w Warszawie do G.W. Busha przed pierwszą podróżą prezydenta Kaczyńskiego w USA. Depeszę opublikował portal Wikileaks.
Dokument został wysłany z Warszawy tuż przed wyjazdem Kaczyńskiego do USA na początku lutego 2006 roku. Ambasador Victor Ashe zaadresował ją bezpośrednio do Busha. W dokumencie zawarto syntetyczne porady dla prezydenta, jak ma postępować z Polakiem. O czym ma rozmawiać, co ma mówić, a czego lepiej nie robić i jaki charakter ma Kaczyński.
"Ogólnie biegły"
Ashe kilkakrotnie podkreślał silne proamerykańskie nastawienie polskiego prezydenta. - Jego determinacja by w drugim miesiącu urzędowania odbyć podróż do Waszyngtonu, tuż po wyprawie do Watykanu, jest dowodem jego głębokiej admiracji dla USA - pisał ambasador. Polski prezydent miał "doceniać strategiczną konieczność aktywnego zaangażowania USA w Europie".
Kaczyński był opisywany jako "ogólnie biegły" w sprawach międzynarodowych, ale starający się koncentrować "na tematach, w których jest obeznany" i może się wydawać "mało spontaniczny". Jego poglądy na dyplomację w ocenie Amerykanina były "w znacznej mierze ukształtowane przez zimną wojnę" i "tragiczną historię Polski".
Ambasador przestrzegał, iż Kaczyński może w kontakcie być "sztywny" w porównaniu do "towarzyskiego" Aleksandra Kwaśniewskiego. Ma to być spowodowane poczuciem niepewności i osobistym formalnym stylem. Ashe pisał też, że Kaczyński wysoko ceni lojalność oraz osobistą i narodową dumę. Miał być też nieustannie wyczulony na wszelkie objawy braku respektu lub obrazy.
Uprzedzanie ogólnikami
Ashe podkreślał, że prezydent i jego otoczenie zdają się rozumieć konieczność rozmów o kwestiach strategicznych zamiast koncentrowania na się na szczegółach. - To może pomóc zmienić myślenie Polaków i odejść od relacji klienckich w kierunku partnerstwa - pisał Ashe.
Ambasador przestrzegał też, że Polacy mogą zacząć wymieniać swoje zasługi dla USA w postaci zaangażowania się w Iraku i Afganistanie, domagając się większej rekompensaty. - Sugeruję uprzedzić to wyrażeniem wdzięczności - pisał Ashe i zalecał zbyć Polaków ogólnikami o "walce za wolność i demokrację".
Ambasador sugerował postąpić podobnie z kwestią wiz. - Nie mogę wykluczyć, że Kaczyński "podda się pokusie" podniesienia tego tematu - pisał Ashe. W takim wypadku zalecał prezydentowi zapewnić Polaków, "że podziela ich wizję przyszłości, gdzie będą mogli podróżować do USA bez wiz", co pozwoli Kaczyńskiemu wyjść z twarzą przed obywatelami po powrocie z USA
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia