- Musimy reagować już nie tylko jako sąsiad Ukrainy, ale jako ważny element Unii Europejskiej i NATO. Widać, że eskalacja zbrojnych ekscesów jest coraz większa - stwierdził Grzegorz Schetyna z PO, komentując działania wojsk rosyjskich na Ukrainie. Zdaniem szefa BBN gen. Stanisława Kozieja kluczowy dla tego konfliktu będzie najbliższy szczyt NATO w Newport. Generał oczekuje zdecydowanych decyzji Sojuszu.
- Oczekiwalibyśmy zdecydowanych, poważnych decyzji za kilka dni na szczycie NATO w Newport - mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Koziej. - To będzie taki papierek lakmusowy, czy Sojusz Północnoatlantycki reaguje adekwatnie w wymiarze strategicznym, adaptacyjnym, czy zapadną decyzje zabezpieczające bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. Chodzi o obecność żołnierzy, baz logistycznych, zwiększonej obecności wysuniętych stanowisk dowodzenia, zwiększonej gotowości sił reagowania - wyjaśnił generał.
- Musimy reagować już nie tylko jako sąsiad Ukrainy, ale jako ważny głos i ważny element Unii Europejskiej i NATO. Tu widać, że ta eskalacja zbrojnych ekscesów jest coraz większa. Potrzebna jest reakcja Rady Bezpieczeństwa - stwierdził Grzegorz Schetyna z PO.
Przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych przypomniał, że Szwajcaria zwołuje szczyt OBWE: - Nasz wolny świat nie może pozwolić Rosji, Putinowi na akcję zbrojną. Giną ludzie i ta sytuacja zdaje się wymykać spod kontroli. Potrzebne są szybkie reakcje wolnego świata.
- Musimy mówić o tym, tworzyć nieformalne wsparcie, które będzie przygotowywać formalne decyzje takich ciał jak Rada Europy czy Rada Bezpieczeństwa ONZ - dodał Schetyna. - Nasz głos nie będzie oczywiście jedyny, ale musi być wysłuchany, trzeba się dziś upominać o integralność Ukrainy. Równie mocno, jak robiliśmy to przez ostatnie miesiące, a może i jeszcze mocniej.
"Bezpośrednia inwazja"
W czwartek ambasador Ukrainy przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) Igor Prokopczuk oświadczył, że "Nowoazowsk i okoliczne miasta w obwodzie donieckim, na południu Ukrainy, zostały zajęte przez regularne wojska rosyjskie".
- Sytuacja znacząco się pogorszyła, odnotowaliśmy bezpośrednią inwazję sił rosyjskich na regiony wschodniej Ukrainy - powiedział Prokopczuk. - Ukraina ocenia to jako akt agresji - dodał dyplomata.
Autor: kło//plw / Źródło: TVN24, PAP