Za zestrzeleniem malezyjskiego samolotu stoją Rosjanie, a nie separatyści - poinformował szef kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Witalij Najda. Dodał, że SBU nie ma wątpliwości, że bojownicy wiedzieli, iż ostrzeliwują samolot pasażerski, a Rosja stara się teraz ukryć swój udział w "akcie terrorystycznym."
Jak poinformował Witalij Najda, rakietę wystrzelili rosyjscy specjaliści wojskowi kierowani przez osobę o pseudonimie Miner, a rozkaz jej odpalenia wydał przywódca grupy bojowników kontrolujących miasto Gorłówka, obywatel Rosji Igor Biezler.
- Separatyści nie potrafią obsługiwać skomplikowanej, zaawansowanej technologicznie wyrzutni rakiet BUK. Żeby nią operować, potrzebne jest wykształcenie wojskowe i odpowiedni trening. Wiemy na pewno, że to była rosyjska ekipa, to obywatele Rosji obsługiwali BUK. Przybyli z terytorium Federacji Rosyjskiej razem z wyrzutnią rakiet - oświadczył Najda.
Dodał, że Federacja Rosyjska stara się ukryć swój udział w "akcie terrorystycznym" na niebie nad Ukrainą.
- Rosja zobowiązana jest do przekazania nam nazwisk ludzi, którzy zaangażowani są w odpalenie rakiety. Domagamy się możliwości przesłuchania członków ekipy (obsługi zestawu, z którego odpalono pocisk) rosyjskich wojskowych, którzy tego dokonali – powiedział. Zdaniem SBU do obsługi zestawu Buk-M1, z którego miano strzelać, potrzeba trzech osób. - Wiemy, że wraz z zestawem przybyło (na Ukrainę) trzech rosyjskich wojskowych – podkreślił Najda.
Podkreślił, że SBU nie ma wątpliwości, że bojownicy wiedzieli, że ostrzeliwują samolot pasażerski.
Wystrzelona z okolic miejscowości Sniżne
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ustaliła dokładne miejsce, skąd wystrzelona została rakieta. - Wstępne materiały śledztwa wskazują, że rakietę wystrzelono z okolic miejscowości Sniżne, która kontrolowana jest przez terrorystów. Znamy dokładne miejsce wystrzału, ale w interesie śledztwa nie informujemy o tym. Pracujemy nad tym, żeby dotrzeć do tego miejsca i zabezpieczyć dowody, ale trwają tam działania bojowe – powiedział Witalij Najda na briefingu prasowym. Sniżne znajduje się na zachód od miasta Torez w obwodzie donieckim. Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych spadł na ziemię między tymi dwoma punktami.
Wystrzelili jedną rakietę
Najda poinformował też, że w piątek, dzień po tragedii malezyjskiego samolotu, system rakietowy Buk-M1 został wywieziony z Ukrainy przez obwód ługański i odjechał w kierunku rosyjskiej miejscowości Wiernieje Oriechowo. Wyjaśnił, że ukraińskie służby udokumentowały przejazd przez granicę z Rosją dwóch samochodów ciężarowych, z których jeden przewoził zestaw Buk z czterema rakietami, a drugi – z trzema. - Oznacza to, że jedna rakieta została wykorzystana - zaznaczył szef kontrwywiadu SBU. Najda poinformował, że Ukraina przekazała informacje na temat zestrzelenia malezyjskiego samolotu zainteresowanym stronom, w tym FBI.
Samolot Malaysia Airlines leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 298 osobami na pokładzie. Spadł w czwartek po południu w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Katastrofy nikt nie przeżył.
Autor: db/tr / Źródło: PAP, Reuters