Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przewodził w piątek na wschodzie kraju uroczystości z okazji 600-lecia urodzin francuskiej bohaterki narodowej Joanny d'Arc. Szef państwa określił ją jako symbol narodowej jedności i oporu w obliczu zagrożeń. - Joanna nie należy do żadnej partii, żadnego stronnictwa, żadnego klanu. (...) Joanna jest Francją - podkreślił szef państwa.
Prezydent odwiedził w piątek niewielką miejscowość Domremy w Lotaryngii gdzie, według większości dostępnych świadectw, przyszła na świat 600 lat temu katolicka święta, która przeszła do historii jako Dziewica Orleańska.- Jako szef państwa miałem obowiązek oddać (...) uroczysty hołd należny tym, którym Francja zawdzięcza swoją wolność i wielkość - powiedział Sarkozy w przemówieniu, wygłoszonym w lotaryńskim Vaucouleurs, skąd nastoletnia pasterka wyruszyła w 1429 roku w zwycięską kampanię wojenną przeciw Anglikom.
Joanna powinna łączyć, nie dzielić
Jako szef państwa miałem obowiązek oddać (...) uroczysty hołd należny tym, którym Francja zawdzięcza swoją wolność i wielkość Nicolas Sarkozy
Prezydent nazwał Dziewicę Orleańską ucieleśnieniem "jedności narodowej" i "pierwszego francuskiego ruchu oporu w obliczu próby". Dodał, że Dziewica Orleańska jest "bez wątpienia Francuzką najbardziej znaną, poważaną i kochaną na świecie". Zaznaczył, że Joanna d'Arc może być postrzegana dziś jako symbol patriotki laickiej Republiki, choć ucieleśnia ona także "chrześcijańskie korzenie Francji".
Ponadto Sarkozy skrytykował instrumentalne traktowanie Joanny d'Arc, czyniąc aluzję do skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, który od lat próbuje uczynić z niej symbol nacjonalizmu i niechęci do imigrantów. - Dzielić (ludzi) w imię Joanny d'Arc - to zdradzać pamięć o niej - zaznaczył prezydent, apelując, aby nie zostawiać narodowej bohaterki "w rękach tych, którzy chcą się nią posłużyć, aby dzielić".
Liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen zapowiedziała na sobotę własne, osobne obchody 600-lecia urodzin Dziewicy Orleańskiej - "tej, która wygnała z Francji Anglików".
Przedwyborcza wojna
Media francuskie zwracają w piątek uwagę, że celebrowanie tej rocznicy jest kolejną okazją do politycznej, przedwyborczej polemiki przy użyciu historycznych symboli. Podkreśla się, że przed kwietniowymi wyborami prezydenckimi Sarkozy próbuje wizytą w Lotaryngii pozyskać część prawicowego elektoratu, sprzyjającego obecnie jego rywalce w walce o reelekcję - Marine Le Pen.
Spalona na stosie
Zgodnie z większością historycznych przekazów, Joanna d'Arc urodziła się 6 stycznia 1412 roku w zamożnej chłopskiej rodzinie w Domremy. Była niepiśmienną pasterką, odznaczającą się wielką pobożnością. Jak mówi tradycja, podczas wojny stuletniej Joanna doznała mistycznych przeżyć, które skłoniły ją do poprowadzenia wojsk francuskich przeciwko angielskim najeźdźcom. Oddziały pod jej komendą wyzwoliły okupowane miasta, m.in. Orlean. Jej zwycięstwa umożliwiły koronację Karola na króla Francji.
Po serii zwycięstw Joanna d'Arc dostała się do niewoli i przy bierności Karola VII została skazana na śmierć pod zarzutem herezji i czarów. 30 maja 1431 spalono ją na stosie w Rouen. W 1920 roku Kościół katolicki ogłosił ją świętą. Losy Joanny d'Arc obrosły już za jej życia legendą. Przez kolejne wieki inspirowały artystów we Francji i na świecie - od Voltaire'a i Fryderyka Schillera przez George'a Bernarda Shawa aż po filmowca Luca Bessona.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia