Sarkozy czeka na wyrok za "oszczercze oskarżenie"

Aktualizacja:
 
Francuskie media traktują proces jako osobisty pojedynek między de Villepinem i SarkozymTVN24

W piątek przed paryskim sądem zakończył się trwający miesiąc proces o "oszczercze oskarżenie" obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego przez byłego premiera Francji Dominique'a de Villepin. Wyrok zostanie ogłoszony 28 stycznia.

Sprawa dotyczy afery Clearstream, która swoją nazwę wzięła od luksemburskiego banku.

De Villepin, premier w latach 2005-2007, jest oskarżony o polecenie sfabrykowania listy kont bankowych w Luksemburgu, rzekomo należących do wielu znanych osobistości, w tym Sarkozy'ego. Celem tej machinacji miało być - jak spekulowały media - skompromitowanie Sarkozy'ego jako przyszłego kandydata na prezydenta.

Francuzi wiedzą teraz, że zostałem niesłusznie oskarżony. Przez cztery lata cierpiałem razem z rodziną, lecz teraz chcę przewrócić kartkę i chcę patrzeć w przyszłość. Dominique De Villepin, b. premier Francji

Villepin manipulował

Oskarżenie zażądało dla Villepina 1,5 roku wiezienia w zawieszeniu i 45 tysięcy euro grzywny.

- Francuzi wiedzą teraz, że zostałem niesłusznie oskarżony - powiedział dziennikarzom de Villepin w ostatnim dniu procesu. - Przez cztery lata cierpiałem razem z rodziną, lecz teraz chcę przewrócić kartkę i chcę patrzeć w przyszłość - dodał.

Były premier zaznaczył, że "w głębi duszy nie żywi urazy" do prezydenta i dalej "chce służyć Francuzom".

Sprawa najwyższej wagi

Od początku ujawnienia sprawy de Villepin odpiera stawiane mu zarzuty. Twierdzi, że nigdy nie wierzył w tajne konta Sarkozy'ego, a przed otwarciem procesu wiele razy domagał się wezwania go do sądu w roli świadka, a nie oskarżonego.

Oprócz de Villepina na ławie oskarżonych w tym procesie zasiadali m.in. były makler Imad Lahoud i były wiceprezes firmy EADS Jean-Louis Gergorin, oskarżony o przekazanie sfabrykowanych dokumentów wymiarowi sprawiedliwości.

Ujawniona w 2004 roku głośna afera dotyczy oskarżenia polityków francuskich o to, że rzekomo brali łapówki za sprzedaż wojskowych fregat do Tajwanu w latach 90., a nielegalne dochody z tych transakcji lokowali na tajnych kontach w luksemburskim banku Clearstream. Na ujawnionej liście osób mających tam konta znalazło się wśród licznych osobistości polityki i biznesu nazwisko obecnego prezydenta Sarkozy'ego. Dochodzenie wykazało, że lista kont była sfałszowana.

Francuskie media traktują proces jako osobisty pojedynek polityczny między nielubiącymi się de Villepinem i Sarkozym.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24