Sarko wrócił na rower


Założył kask i bez strachu w oczach wsiadł na rower. Mowa o prezydencie Francji Nicolasie Sarkozym, który po raz pierwszy od czasu lipcowego pobytu w szpitalu zrobił sobie przejażdżkę rowerową.

W czwartek, około godziny 19 Sarkozy, przebywający z Carlą Bruni na trzytygodniowych wakacjach na Lazurowym Wybrzeżu, pojechał w kierunku Saint Tropez. Godzinę później wrócił do luksusowej posiadłości małżonki w Cap Negre w asyście swoich ochroniarzy.

Co się stało prezydentowi?

54-letni Sarkozy, wielki amator jazdy na rowerze i joggingu, musiał pójść na krótko do szpitala po tym, jak 26 lipca zasłabł. Przed wyjazdem na wakacje 31 lipca Sarkozy zapewniał na konferencji prasowej, że zdrowie mu dopisuje, ale potrzebuje odpoczynku.

Według Pałacu Elizejskiego, przyczyną lipcowej niedyspozycji prezydenta było "omdlenie spowodowane nadmiernym wysiłkiem i upałem, bez utraty przytomności, w następstwie zmęczenia związanego z dużym obciążeniem pracą". Jak poinformowali prezydenccy lekarze, Sarkozy nie cierpi na żadną chorobę, a jego zasłabnięcie nie ma konsekwencji dla stanu zdrowia; lekarze zalecili mu jednak kilkudniowy odpoczynek.

Źródło: PAP