W środę w magazynach i centrum obsługi klientów firmy UPS (United Parcel Service) w San Francisco doszło do strzelaniny - podała policja. Lokalne media informują o czterech ofiarach śmiertelnych i wielu rannych.
"UPS potwierdza, że doszło do incydentu z udziałem pracownika firmy w San Francisco dziś rano" skomentowała spółka w oficjalnym oświadczeniu. "Organy ścigania kontrolują obiekt i prowadzą dochodzenie. Nie możemy ujawnić tożsamości osób powiązanych [z atakiem - red.] ze względu na toczące się śledztwo" - pisze UPS.
Policja z San Francisco wezwała mieszkańców, by nie zbliżali się do miejsca ataku i nie opuszczali domów.
#SFPD is asking people in the area to shelter in place. SFPD will advise when the shelter in place has been lifted.
— San Francisco Police (@SFPD) 14 czerwca 2017
Cytowana przez CNN Michelle, która w chwili strzelaniny szła do pracy, zobaczyła grupkę biegnących ludzi. Byli to pracownicy UPS, którzy ostrzegli kobietę przed atakiem. - Byłam zmieszana. Przebiegli przez ulicę (pracownicy UPS - red.), a kiedy zbliżyli się do mnie, powiedzieli: "Uciekaj, tam jest napastnik!". Zaczęłam więc uciekać z nimi - powiedziała dziennikarzom CNN Michelle. - Kilku z nich twierdziło, że napastnikiem był kierowca, z którym pracowali. Miał broń i otworzył ogień - dodała.
Sprawcą był pracownik firmy
Ranni zostali przewiezieni do szpitala Priscilli Chan i Marka Zuckerberga w San Francisco. Rzecznik szpitala Brent Andrew powiedział, że nie może jeszcze ujawnić informacji o stanie poszkodowanych. Sprawca ataku, który jest pracownikiem UPS, został zatrzymany.
Według rzecznika UPS Steve’a Gauta sprawca ataku, który był pracownikiem tej firmy, otworzył ogień do innych pracowników, a potem "skierował broń przeciwko sobie". NBC News informuje, że sprawca jest jedną z czterech osób, które straciły życie w tej strzelaninie.
Autor: arw\mtom / Źródło: PAP, Reuters, CNN