Samobójca chciał zabić brytyjskiego ambasadora?

 
Brytyjski ambasador w Jemenie Tim Torlotukinyemen.fco.gov.uk

W poniedziałek rano w pobliżu konwoju z brytyjskim ambasadorem w Jemenie doszło do eksplozji - podała agencja Reuters. Według niej, był to atak zamachowca-samobójcy. Ambasador jest bezpieczny, jedna osoba zginęła.

Osoba zabita podczas ataku nie była pracownikiem ambasady - podały służby bezpieczeństwa. Ambasador Tim Torlot był w drodze do ambasady w stolicy Jemenu - Sanie - gdy miał miejsce wybuch. Według źródła agencji Reutera zamachowcem i jedyną ofiarą był pojedynczy człowiek, który zginął podczas eksplozji.

- Możemy potwierdzić, że dziś rano doszło do incydentu z udziałem personelu ambasady - powiedziała rzeczniczka brytyjskiej placówki dyplomatycznej w Sanie Chantel Mortimer. - Współpracujemy blisko z jemeńskimi władzami by zbadać, co się wydarzyło. Możemy potwierdzić, że nie było ofiar wśród Brytyjczyków bądź pracowników ambasady - dodała.

W kraju działa też Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP), która groziła przeprowadzeniem ataków na zagraniczne ambasady. Na razie jednak nikt nie wziął odpowiedzialności za poniedziałkowy zamach.

Skandal z ambasadorem w tle

Brytyjski ambasador stał się pod koniec zeszłego roku bohaterem obyczajowego skandalu - zdradził swoją żonę i zamieszkał w ambasadzie z kochanką, dziennikarką Jennifer Steil, niepomny faktu, że zdrada jest w Jemenie karana śmiercią przez ukamienowanie.

Źródło: Reuters, Daily Mail

Źródło zdjęcia głównego: ukinyemen.fco.gov.uk