"Solo Amazon Expedition" to niezwykły plan realizowany przez Marcina Gienieczko - 36-letniego dziennikarza, który na pontonie przepłynął 3100 km rzeki Jukon oraz 4 tys. kilometrów rzeki Mackenzie i 4328 km syberyjskiej Leny w canoe. Autor książki ,,Kierunek Północ" opowiada o wyzwaniach czekających na niego w podróży, z której relacje będą pojawiać się na portalu TVN24.pl i kanale TVN24.
- Solo Amazon Expedition to wyjątkowy projekt, podzielony na 2 etapy. Polega na podjęciu próby przepłynięcia w canoe najdłuższej rzeki świata - Amazonki oraz próbie spłynięcia jednym z jej najdłuższych dopływów, rzeką Rio Napo - opowiadał Marcin Gienieczko.
Podróżnik jest świadom ryzyka wiążącego się z jego pomysłem. - Z jednej strony jest to projekt przepełniony pasją i chęcią przygody, z drugiej jednak ryzyka i niebezpieczeństwa - przyznaje.
I etap - szkolenie i rozpoznanie
Pierwszy etap rozpoczął się oficjalnie 1 sierpnia 2014 r. z chwilą przedostania się na rzekę Rio Napo. Po jej przepłynięciu odbędą się przygotowania do głównego wyzwania „Solo Amazon”. Poprzedza je jednak kilka mniejszych, równie wymagających, prób.
- Przede mną szkolenie prowadzone przez żołnierza marynarki wojennej w celu poznania dżungli, zdobycie przydatnych kontaktów, adresów w tej części Amazonki oraz poznanie wodzów Indian Ashaninka, którzy przekażą miejscowym wieść o ekspedycji oraz ostatni punkt - wspinaczka po górze NEVADO Mismi (5600 m.n.p.m - przyp. red.), leżącej w dzikich Andach. W tej części wyprawy będzie towarzyszył mi poszukiwacz przygód Mirosław Rajter z Limy - opowiadał Gienieczko.
II etap - z Limy do Belem
- Drugi etap, od Pacyfiku do Atlantyku, rozpocznie się w marcu 2015 r. i będzie zwieńczeniem całych przygotowań.Będę startował z Limy na rowerze - kontynuuował Gienieczko. Na dwóch kółkach planuje dojechać do peruwiańskiego miasta Luisiany (region Ayacucho - red.), pokonując w sumie 900 kilometrów przejeżdżając m.in. przez przez Andy.
W podróży do miasta słynącego z produkcji narkotyków towarzystwa będzie mu dotrzymywał samochód transportujący sprzęt i canoe.
- W podróży od Luisiany do Belem (6200 km - przyp. red. ) będę już jednak zdany tylko na siebie, rozpoczynając tym samym samotny spływ w canoe - podkreśla Gienieczko.
Podczas wyprawy Marcin będzie na regularnie wysyłał sygnał ze swojego nadajnika satelitarnego. Dzięki temu będzie można na bieżąco śledzić, jaką drogą podąża.
Autor: ///mb / Źródło: TVN24 / Marcin Gienieczko "Solo Amazon Expedition"
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gienieczko "Solo Amazon Expedition"