Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini zapowiedział w poniedziałek, że wkrótce przeprowadzony zostanie spis Romów we Włoszech. Dokonywanie spisu na podstawie pochodzenia etnicznego jest nielegalne - mówią obrońcy praw mniejszości.
- W ministerstwie każę przygotować dokumentację na temat kwestii Romów we Włoszech - oświadczył Salvini w lokalnej telewizji mediolańskiej. Wyraził opinię, że w ostatnich latach "niczego nie zrobiono i jest chaos".
Jak wyjaśnił szef MSW, potrzebne jest rozeznanie, ilu jest Romów we Włoszech i kim oni są. Zapowiedział, że osoby tej narodowości, które przebywają we Włoszech nielegalnie, zostaną "wydalone" na mocy porozumień między państwami. - Ale włoskich Romów niestety trzeba zatrzymać - dodał Salvini w stacji TeleLombardia.
Włoskie media nazwały wypowiedź Salviniego "szokującą". - Ktoś mówi o "szoku". Dlaczego? Ja myślę również o tych biednych dzieciach uczonych kradzieży i bezprawia - odpowiadał Salvini.
"Polityka o nazistowskiej matrycy"
Stowarzyszenie obrońców praw wędrownych grup, w tym Romów i Sinti, oświadczyło, że taki spis byłby nielegalny.
- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdaje się nie wiedzieć, że we Włoszech spis na podstawie przynależności etnicznej nie jest prawnie dozwolony - oświadczył prezes stowarzyszenia Carlo Stasolla. Jego zdaniem ci, którzy przebywają nielegalnie w tym kraju, są "faktycznie bezpaństwowcami". - A zatem nie można ich wydalić - dodał. Plany Salviniego krytykuje opozycyjna centrolewica. Senator Partii Demokratycznej Edoardo Patriarca ocenił, że słowa szefa MSW o "kwestii Romów" przypominają "politykę o nazistowskiej matrycy". W ostatnich latach Salvini jako przywódca prawicowej Ligi wielokrotnie wypowiadał się przeciwko romskim obozowiskom we Włoszech i mówił, że trzeba zamknąć wszystkie, które są nielegalne. - Zrównałbym je z ziemią - deklarował. Wyrażał opinię, że obozowiska te są miejscem "segregacji, wyzysku i izolacji".
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP