Sądny dzień amerykańskiej bazy

 
Baza Manas będzie ewakuowanaaf.mil

W czwartek kirgiski parlament podejmie ostateczną decyzję dotyczącą amerykańskiej bazy Manas pod Biszkekiem. Wygląda na to, że Waszyngton na jej zachowanie nie ma szans.

Parlamentarna frakcja rządzącej w Kirgistanie proprezydenckiej partii Ak Żoł (Jasna Droga) jednogłośnie opowiedziała się za likwidacją bazy. Ak Żoł ma w 90-osobowym kirgiskim parlamencie 71 deputowanych i jest w pełni, przynajmniej w tej kwestii, posłuszna prezydentowi Kurmanbekowi Bakijewowi.

A ten już dawno przesądził los Manas.

Prezydent dogadał się z Moskwą

Na początku lutego po spotkaniu w Moskwie z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem oznajmił, że władze Kirgistanu nie pozwolą dłużej USA i ich sojusznikom z NATO na korzystanie z tej instalacji wojskowej.

Decyzja ta zbiegła się z udzieleniem Kirgistanowi przez Rosję, wrogo patrzącą na amerykańską obecność w Azji Centralnej, 2 mld dolarów kredytu. Bakijew otwarcie później przyznał, że odmówił Amerykanom dzierżawy, bo dawali za mało pieniędzy.

Baza Manas została założona w 2001 roku dla wsparcia operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Jest to jedyna baza USA w Azji Środkowej. Inną, w uzbeckim Karszi-Chanabadzie, władze Uzbekistanu zamknęły, gdy Waszyngton przyłączył swój głos do tych, którzy potępili krwawe stłumienie demonstracji w maju 2005 roku w uzbeckim mieście Andiżan.

Według świadków w Andiżanie zginęło nie mniej niż 500 osób. Oficjalne dane mówią o 187 ofiarach śmiertelnych.

Jak nie Kirgistan to Uzbekistan?

Teraz jednak Waszyngton ponownie zabiega o przychylność Taszkientu. Do uzbeckiej stolicy przybył we wtorek szef Centralnego Dowództwa USA, odpowiedzialnego za operacje wojsk amerykańskich w Afganistanie i Iraku, gen. David Petraeus.

- Generał Petraeus jest tutaj, aby zapoznać się ze stanowiskiem uzbeckich władz na temat głównych problemów bezpieczeństwa regionalnego i najlepszych sposobów ich rozwiązywania, zwłaszcza w Afganistanie - wyjaśniła rzeczniczka ambasady USA w Taszkencie.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Amerykanie będą zabiegać o ponowne otwarcie Karszi-Chanabadu.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: af.mil