Do zatrważającej zbrodni doszło na przedmieściach stolicy Indii Delhi, gdzie mężczyzna czekający na rozpoczęcie procesu za gwałt na dziewczynce, ale przebywający na wolności, odnalazł ją, ponownie zgwałcił i zmusił do wypicia żrących substancji. 14-latka zmarła w szpitalu.
Po raz pierwszy dziewczynka została zgwałcona przez napastnika w grudniu ub. roku. Jej rodzice zgłosili sprawę na policję. Mężczyzna został aresztowany i stanął przed sądem tylko po to, by usłyszeć, że może wyjść za kaucją w oczekiwaniu na rozpoczęcie procesu. Nie wiadomo, jak była wysoka i dlaczego sąd w ogóle zdecydował o jej zasądzeniu w związku z przestępstwem, za które w Indiach grozi kara śmierci.
Przed kilkoma dniami napastnik cieszący się wolnością, odnalazł 14-latkę i powtórnie ją zgwałcił. Potem kazał jej wypić chemikalia. Doszło do zatrucia organizmu. Dziewczynka zmarła w niedzielę w szpitalu.
Nastolatka należała do tzw. dalitów (uciemiężonych) - najniższej kasy społecznej w Indiach, która w tym systemie kulturowym nie ma, w oczach innych, wyższych kast, prawie żadnych praw.
Co roku w Indiach gwałcone są tysiące kobiet i dziewczynek z tej grupy, liczącej nawet 200 mln osób. W Indiach kobieta lub dziecko jest gwałcone średnio co 22 minuty.
Autor: adso//gak / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: pixabay (CC 0 1.0)