Drugi raz w ciągu kilku tygodni, czołowy rosyjski obrońca praw człowieka Lew Ponomariow trafił za kratki. Sąd w Moskwie skazał go we wtorek na cztery dni aresztu za udział w nielegalnej demonstracji i stawianie oporu organom porządkowym.
Pierwszy raz Ponomariow trafił za kratki pod koniec sierpnia. Wtedy za podobne przewinienie przesiedział w areszcie trzy dni. Wiadomo już, że kolejne zatrzymanie działacza nie pozostanie bez odpowiedzi. Protesty przeciwko wyrokowi zapowiedzieli rosyjscy działacze opozycyjni.
W środę ten obrońca praw człowieka miał się spotkać w Moskwie z doradcą prezydenta USA ds. rosyjskich, Michaelem McFaulem.
Znany aktywista
68-letni Ponomariow należy do najbardziej znanych rosyjskich aktywistów ruchu obrońców praw człowieka i krytyków obecnych władz na Kremlu. W ubiegłym roku został na ulicy dotkliwie pobity przez nieznanych sprawców. Zdaniem rosyjskich opozycjonistów, za tym atakiem stały rosyjskie tajne służby.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24